Oddanie wychowanków w 2017 i 2018 roku przez toruński klub nie było dobrze odebrane przez kibiców eWinner Apatora. Nie brakowało wtedy głosów, że drużynie brakuje postaci bezpośrednio związanych z toruńskim żużlem.
Na zakontraktowanie obu zdecydował się Eltrox Włókniarz Częstochowa. Zarówno Paweł Przedpełski, jak i Adrian Miedziński przeżywali w zespole spod Jasnej Góry lepsze i gorsze chwile, jednak warty uwagi jest fakt, że dwaj wychowankowie Apatora w starciach przeciwko swojemu macierzystemu klubowi prezentowali się dobrze.
Już w 2018 roku, kiedy z "Lwem" na plastronie startował tylko starszy z tej dwójki, zwracał on na siebie uwagę kibiców i ekspertów w pojedynkach Częstochowy z Toruniem. Zdobywał wtedy 10 punktów z dwoma bonusami w pierwszym meczu i 7 "oczek" z bonusem w rewanżu.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Łaguta, Woźniak, Dryła i Sajdak gośćmi Musiała
W kolejnym sezonie do Miedzińskiego dołączył młodszy kolega, a Apator na przestrzeni całych rozgrywek prezentował się fatalnie. Poniekąd można powiedzieć, że to wychowankowie wbili gwóźdź do trumny klubu, w którym zaczęli swoją przygodę z żużlem.
W pierwszym meczu pomiędzy Apatorem a Włókniarzem, który odbył się w 4. rundzie PGE Ekstraligi w 2019 roku, częstochowianie pewnie pokonali na wyjeździe torunian 51:39. Miedziński wywalczył wówczas 9 punktów z bonusem, z kolei Przedpełski 5 "oczek" z bonusem.
To jednak rewanż wzbudził więcej emocji, bowiem "Anioły" znajdowały się wtedy w bardzo ciężkiej sytuacji. W Częstochowie nie zdarzył się cud, a obaj zawodnicy zdobyli po 9 punktów, co w pewnym sensie było dobiciem Apatora.
Teraz Paweł Przedpełski i Adrian Miedziński ponownie reprezentują macierzysty klub, a w tej chwili to Włókniarz znajduje się w złej sytuacji i jego kolejna porażka sprawi, że znajdzie się w bardzo trudnym położeniu. Może się więc okazać, że obaj zawodnicy ponownie dobiją swój były zespół. Wszystko wyjaśni się już w niedzielne popołudnie.
Zobacz także: Żużel. Czarna środa w Danii - mnóstwo upadków, zawodnicy w szpitalach. Duński żużlowiec wyjaśnia, co jest problemem
Zobacz także: Bydgoszcz odlicza dni, bo wierzy, że znalazł się drugi Gollob