Żużel. Trener Arged Malesy bierze na klatę stratę punktu. Drugi raz zdarzył się ten sam problem
- Nie powinno zdarzyć się to drugi raz w tym sezonie. Tor podobnie jak w czasie meczu z Krosnem nie zachowywał się tak jak normalnie nasz tor. Biorę to na siebie - mówił po remisie z Orłem Łódź trener ostrowian, Mariusz Staszewski.
Winę za stratę punktu trener ostrowian wziął na siebie. - Przyczyną braku zwycięstwa w tym meczu jest fakt, że ten tor się zachował nie tak jak zazwyczaj. Biorę to na klatę i muszę dopracować to, by nawierzchnia była powtarzalna - podkreślał Staszewski.
Mecz z Orłem przypominał dokładnie pojedynek z Cellfast Wilkami Krosno, który ostrowianie przegrali 44:46 w ostatnim wyścigu, choć całe spotkanie wygrywali. Tutaj remis uratował Grzegorz Walasek. Powód kłopotów ostrowian był dokładnie ten sam - tor. - Jest to nauczka na przyszłość. Nie powinno zdarzyć się to drugi raz w tym sezonie. Tor podobnie jak w czasie meczu z Krosnem nie zachowywał się tak, jak powinien - dodał trener ostrowian.
ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencjaMiędzy innymi z powodu stanu nawierzchni gospodarze pogubili kilka punktów, gdy jechali na podwójnym prowadzeniu. - Upadek Patricka Hansena w wyścigu dziesiątym wynikał z tego, że ten tor zrobił się w trakcie meczu taki, a nie inny. Strata punktów przez Sebastiana Szostaka wynikała również z tego powodu - tłumaczył Staszewski.
Arged Malesa Ostrów Wielkopolski zdobyła 2 punkty, ale wciąż nie może być pewna udziału w rundzie play-off. - Do nich jeszcze jest naprawdę daleka droga. Każdy mecz to osobna historia. Jak widać potrafimy wygrać w Łodzi, a u siebie z trudem ratujemy remis. Kolejne mecze też będą ciężkie zarówno na swoim torze, jak i na wyjeździe - kończy trener ostrowskiej drużyny.
Zobacz także: Musielak apeluje do żużlowych władz
Zobacz także: Skórnicki mówi, kiedy nie jest wstyd przegrać
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>