Perturbacje związane z rezygnacją, a następnie ponownym przyjęciem do struktur 2. Ligi Żużlowej trwały tygodniami. Terminarz układany był specjalnie na nowo już nawet po tym, jak zmagania na tym poziomie ruszyły i o wyrażenie swojego stanowiska poproszono wobec tego pozostałe kluby. Ostatecznie Wolfe Wittstock zostało dopuszczone przez GKSŻ do jazdy w swoim drugim sezonie w polskiej lidze. Bo też należy przypomnieć, że w 2020 roku Wilki stały się pierwszym niemieckim klubem w jej historii. Zajęły szóste miejsce, wygrały trzy razy.
Pod koniec kwietnia z uwagi obostrzenia sanitarne w Niemczech klub musiał podjąć decyzję o wycofaniu się z 2. LŻ. Nie był w stanie zagwarantować, że na jego obiekcie będą mogły odbywać się mecze. Gdy sytuacja pandemiczna zmieniła się, po trzech tygodniach ich licencja została odwieszona i Wolfe zostało z powrotem przywrócone do startów.
"Atrakcje" w związku z jazdą Niemców też były, ale niekoniecznie pozytywne. Sportowo drużyna wyraźnie odstawała od rywali. Organizacyjnie też było licho. Antyreklamą zakończyła się lipcowa batalia z 7R Stolaro Stalą Rzeszów. Mecz przerwano po ośmiu biegach z powodu fatalnego stanu toru. Po kilku godzinach... odbył się drugi mecz w Wittstocku, tym razem z Optibet Lokomotivem Daugavpils. Dwa spotkania jednego dnia to ewenement w historii ligi.
ZOBACZ WIDEO Czy to element negocjacji nowego kontraktu Kubery z Motorem?
Niedługo potem na Łotwę zespół pojechał tak naprawdę w pięcioosobowym składzie, a kończył w czteroosobowym. Na sztukę wpisano do niego Stevena Mauera, w trakcie kontuzji doznał Fraser Bowes. To były kpiny. W końcu na ostatni domowy mecz do składu awizowano "gościa" Lukasa Fienhage, który miał zabezpieczyć pozycję do lat 24, podczas gdy regulamin na to nie zezwalał. Celina Liebmann "zastąpiła" go w teorii. Szerzej jednak o tej skandalicznej sprawie WP SportoweFakty pisały TUTAJ -->
Dwanaście konfrontacji i wszystkie przegrane, blisko 300 punktów biegowych na minusie. Po raz siódmy od momentu, gdy liga ponownie została podzielona na trzy poziomy, zdarzyło się, aby drużyna drugoligowa zakończyła sezon z kompletem porażek. Wolfe Wittstock to przy tym jedyny z dziesięciu zagranicznych z takim "dokonaniem".
Najsłabsze drużyny (z kompletem przegranych) w 2. Lidze Żużlowej od 2000 roku*:
Sezon | Drużyna | Miejsce | Mecze | Małe punkty | Najlepszy występ |
---|---|---|---|---|---|
2021 | Wolfe Wittstock | 7. | 12 | -288 | 41:49 z PSŻ-em Poznań (dom) |
2019 | Wanda Kraków | 7. | 12 | -392 | 38:52 z Polonią Bydgoszcz (dom) |
2006 | Polonia Piła | 9. | 16 | -533 | 41:49 z Ukrainą Równe (dom) |
2005 | Polonia Piła | 6. | 12 | -325 | 42:47 z Trofimow Równe (dom) |
2004 | TŻ Łódź | 6. | 10 | -216 | 43:47 z KSŻ-em Krosno (dom) |
2003 | Wanda Kraków | 6. | 10 | -380 | 36:53 z KSŻ-em Krosno (wyjazd) |
2002 | Śląsk Świętochłowice | 7. | 12 | -317 | 15:32 z TŻ-em Łódź (dom) |
* nie są brane pod uwagę drużyny, które wycofały się z jazdy w trakcie sezonu
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prezes GKM-u potwierdza - kontuzja w zespole przed najważniejszym meczem sezonu!
Poznaliśmy nazwisko nowego prezesa Unii Tarnów!