Żużel. Ireneusz Kwieciński nie złamał przepisów w Gdańsku. Leszek Demski wyjaśnia

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu od lewej: Ireneusz Kwieciński i Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu od lewej: Ireneusz Kwieciński i Andrzej Lebiediew

Sporo pytań pojawiło się po sytuacji z 15. biegu meczu w Gdańsku. Trener Cellfast Wilków Ireneusz Kwieciński pomógł Andrzejowi Lebiediewowi odpalić motocykl. Leszek Demski nie miał wątpliwości, było to prawidłowe działanie.

Na kilkanaście sekund przed upływem czasu dwóch minut, ustawionemu pod taśmą w 15. biegu meczu Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Cellfast Wilki Krosno Andrzejowi Lebiediewowi zdefektował motocykl. Będący przy starcie Ireneusz Kwieciński momentalnie podbiegł do Łotysza i pomógł mu uruchomić motocykl. W konsekwencji Lebiediew zdążył pod taśmę w ostatniej sekundzie i ostatecznie zdobył punkt na miarę remisu w Gdańsku.

Po spotkaniu Kwieciński przyznał, że jest gotowy na ewentualną karę, jednak absolutnie nie żałował tego ruchu. Przed sezonem 2021 wprowadzono "linię serwisową", za którą nie mogą wychodzić mechanicy, jednak jak się okazuje, nie było to przewinienie.

- Bezwzględnie sędzia powinien dopuścić zawodnika do powtórki. Przed sezonem było mówione, że mechanicy naciągając łańcuch czy regulując sprzęgło nie mogą opuszczać strefy serwisowej. W sytuacjach awaryjnych - gdy gaśnie sprzęt, ktoś jedzie w błędnym pokrowcu można opuścić strefę i żadnych konsekwencji nie ma - wyjaśnił Leszek Demski, szef polskich sędziów w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?

Po co została wprowadzona linia serwisowa oraz kiedy obowiązuje? - To było po to, by mechanicy nie biegali po całym torze przy standardowym uruchomieniu sprzętu. Gdy sytuacja jest awaryjna, mechanik czy trener mogą pomóc zawodnikom przekraczając tę linię. Gdy jest na to czas, powinien też pomóc kierownik startu czy jego pomocnik. To nie jest żadna obca pomoc. Gdy jest sytuacja awaryjna, mechanik może też podstawić drugi, sprawny sprzęt w przypadku defektu i czasu na podmianę motocykla. Nikomu nie zależy na tym, by zawodnik miał ciągnąć sam motocykl do strefy serwisowej na kilkadziesiąt sekund przed wyścigiem - przekazał Demski.

Kiedy więc nie można pomagać żużlowcowi? - Niedopuszczalna jest pomoc w trakcie biegu, od włączenia zielonego światła do zakończenia biegu. Wówczas gdy ktoś pomógłby zaprowadzić motocykl po upadku czy defekcie, jest to właśnie obca pomoc - podsumował szef polskich sędziów.

Zobacz także:
Zmarzlik w innej lidze, ale co z tego?
Motor nie może być pewny finału

Źródło artykułu: