Żużel. "To będą szalone dni". Zmarzlik i Łaguta idą łeb w łeb w walce o tytuł

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Artiom Łaguta

Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta zdominowali tegoroczny cykl Grand Prix. Od kilku rund wiadomo, że pomiędzy tą dwójką rozstrzygnie się kwestia Indywidualnego Mistrza Świata. Decydujące turnieje odbędą się w Toruniu.

Motoarena, domowy obiekt eWinner Apatora Toruń, będzie areną decydujących rozstrzygnięć bieżącej kampanii w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Po dziewięciu rundach w klasyfikacji prowadzi Artiom Łaguta, który ma punkt przewagi nad Bartoszem Zmarzlikiem. Rosjanin wyszedł na czoło stawki po zwycięstwie w Grand Prix Danii w Vojens (zobacz szczegółową relację ->>).

Niedługo po zawodach Łaguta opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądał finałowy wyścig na Vojens Speedway Center. - Myślałem, że ciężko będzie wyjechać z drugiego pola, bo pierwsze było zdecydowanie lepsze. Udało się jednak fajnie wystartować i wtedy powiedziałem sobie: "zakładam się na Bartka, bo jak tego nie zrobię to będzie ciężko". Później też miałem szybkość, więc całkiem dobrze pojechałem - przekazał w rozmowie z Łukaszem Benzem na antenie Canal Plus.

- Artiom ogólnie cały czas świetnie jedzie - komplementował z kolei swojego głównego rywala do złotego medalu w Grand Prix Bartosz Zmarzlik. - Generalnie taki turniej, jak dzisiaj, brałbym w ciemno, bo robiłem cenne punkty w pojedynczych biegach, nie było nerwowych ruchów, ze spokojem woziłem trójki i dwójki - kontynuował aktualny mistrz świata.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy kluby przesadziły z przygotowaniem torów? Radykalne rozwiązania bywają ryzykowne

Polak dodał, że zrobił to, co do niego zależało i teraz nie może się już doczekać, aż spotka się ze swoim synem: - Plan minimum wykonany, więc wracam do Antka z uśmiechem.

Co ważne, mimo że walka pomiędzy Polakiem a Rosjaninem idzie o ogromną stawkę, ci pozostają w bardzo dobrych relacjach. Przed kamerami żartują i śmieją się w najlepsze. - Po prostu, ja robię swoje, a on swoje. Tyle - powiedział Łaguta. - Fajne ze strony Artioma jest to, że nie czuć, by się specjalnie na kogoś "napalał", tylko każdy z nas robi to, co najlepiej potrafi - wtórował mu Zmarzlik.

Decydujące dwa turnieje na wspomnianej toruńskiej Motoarenie odbędą się 1 i 2 października. Na pytanie Łukasza Benza, jakie to będą dni, Bartosz Zmarzlik odparł: - Będą szalone, to na pewno.

Zobacz także:
-> Przerażająca kraksa w półfinale Grand Prix Danii. Wyglądało to fatalnie!

Źródło artykułu: