Żużel. Eksperci oburzeni wypowiedzią Wiktora Lamparta. "Trzeba umieć przyznać się do błędu, a nie w nim tkwić"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart na prowadzeniu

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w meczu półfinałowym Motor Lublin - Moje Bermudy Stal Gorzów. Wiktor Lampart za wymachiwanie nogą w kierunku rywala otrzymał żółtą kartkę. Ekspertów bardziej uderzyła jednak wypowiedź młodzieżowca po tym zdarzeniu.

- Chcę zablokować drogę przeciwnikowi. Dodatkowo jakby poszerzam się o tę nogę i tak po prostu robię - powiedział Wiktor Lampart w rozmowie z Mateuszem Kędzierskim po decyzji sędziego o przyznaniu młodzieżowcowi Motoru Lublin żółtej kartki za wymachiwanie nogą w kierunku Marcusa Birkemose.

- Ale czasami ryzyko się nie opłaca - odpowiadał reporter nSport+. - Wiadomo, jakbym go wywrócił, to co innego, ale nie wywróciłem nigdy nikogo tą nogą. Nie było sytuacji, w której się nie opłaciło - kontynuował Lampart.

Te słowa dotknęły zasiadającego w studiu Krzysztofa Cegielskiego. Zdaniem eksperta Wiktor Lampart powinien jak najszybciej zmienić myślenie, bowiem w przyszłości taka sytuacja może zakończyć się zdecydowanie gorzej.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Buczkowski wrócił do formy. Zawodnik Motoru wyjaśnia, co mu pomogło

- Możemy mówić o regulaminach, ale to było tuż przed sytuacją z poważnym wypadkiem Grigorija Łaguty. Ta wypowiedź dużo bardziej mnie dotknęła niż sama jazda Wiktora Lamparta. Mam taką radę od starszego kolegi, żeby szanować trochę kolegów na torze. Nie możemy się kopać i chciałbym, żeby Wiktor wyciągnął wnioski z tego, że z uśmiechem na ustach mówił, że nie wywrócił. Tak nie wypada w tym sporcie - podkreślił Cegielski w magazynie PGE Ekstraligi w nSport+.

- Powinien mieć większą wyobraźnię tego, czym grozi jakiekolwiek wybicie z rytmu na tak szybkim torze. Przecież to mogło skończyć się fatalnie. Kiedy Birkemose go wyprzedzał, to stopą próbował jeszcze zawinąć jego lewe ramię, więc to nie może się wydarzyć. Można popełnić błąd na torze i kogoś przewrócić, ale trzeba umieć się przyznać do tego, a nie tkwić w tym błędzie, bo to może się później bardzo źle skończyć - dodawał Cegielski.

Szefowi Stowarzyszenia Metanol wtórował Jacek Gajewski. - Absolutnie zgadzam się z Krzyśkiem. Nie może chłopak mówić w ten sposób, że to jest jego sposób na to, by bronić pozycję. Czasami niewiele brakuje. Motocykl pociągnąłby go w tej nasypanej nawierzchni i tą nogą ściągnąłby rywala z motocykla. Chyba nie na tym rzecz polega - podsumował Gajewski.

Zobacz także:
Lokomotiv - Kolejarz O. Świdnicki wygrał pięć biegów, a jego motocykl siedem [NOTY]
Co ze składem OK Bedmet Kolejarza po ewentualnym awansie? Menadżer zdradza plany

Źródło artykułu: