O sile krajowej formacji Arged Malesy Ostrów stanowią Grzegorz Walasek (45 lat) i Tomasz Gapiński (39 lat). Obaj panowie nie myślą o tym, aby odwiesić kevlar na kołek.
- Ja nie chcę jeszcze kończyć. Zobaczymy, są plany... Na razie trzeba pojechać dobre zawody finałowe, a kto wygra, to wyjdzie na torze. Nasz rywal nie jest słaby - przyznaje Walasek w rozmowie z "Kurierem Ostrowskim".
A we wspomnianym finale Arged Malesa Ostrów zmierzy się z Cellfast Wilkami Krosno, którzy pokonali w tym sezonie podopiecznych Mariusza Staszewskiego i to dwukrotnie. - Bardzo trudny mecz. To nie będzie już Rybnik i będzie to mocniejsza drużyna, która dwukrotnie z nami wygrała. Teraz to my będziemy w roli tej drużyny, która musi coś zrobić, aby było lepiej - oznajmił Walasek.
Odniósł się on również do wspomnianej konfrontacji z ROW-em Rybnik i do bardzo wysokiego triumfu w półfinale. - Nie wiadomo, jak oni podeszli do tego meczu. Może liczyli, że będzie na początku walka, a myśmy zaczęli mocno, bo przytrzymaliśmy liderów w pierwszej fazie i być może się nie odnaleźli, i spowodowało to, że wygrywaliśmy biegi i odjeżdżaliśmy. Tor też nie był najłatwiejszy, także nam to grało. Było ciężko, ale każdy ma swoje problemy. My cieszymy się, że jesteśmy w finale.
Czytaj także:
Menedżer Wadima Tarasienki wyjaśnia decyzję zawodnika
Rafał Szombierski to "ofiara żużla". Koniec procesu byłego zawodnika ROW-u!
ZOBACZ WIDEO Żużel. Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 16. kolejki