Po remisie w pierwszym meczu w Lublinie pewne było tylko jedno - rewanż finałowego starcia PGE Ekstraligi na Stadionie Olimpijskim będzie piekielnie ciekawy. I taki też był. Motor Lublin postawił duży opór, ale to Betard Sparta sięgnęła po złoty medal.
Każdy z tym tytułem mistrza Polski ma inne impresje. Na przykład dla Przemysława Liszki jest to fantastyczne zwieńczenie przygody z młodzieżowym żużlem. - Na pewno jest to wyjątkowy moment, bo kończę wiek juniora w doborowym towarzystwie. Super drużyna, z którą spędziłem tyle lat i fajnie, że ten wiek juniora kończymy ze złotem. Tylko jego mi tak naprawdę brakowało do kolekcji - przyznał po meczu 21-latek w materiale przesłanym przez klub z Wrocławia.
Dla Dariusza Śledzia był to z kolei powrót na najwyższy stopień podium Drużynowych Mistrzostw Polski z wrocławską drużyną. To właśnie z zespołem z Dolnego Śląska zdobywał trzy (1993, 1994, 1995) tytuły w roli zawodnika. Teraz powtórzył ten sukces, ale w roli szkoleniowca. - Cudowne uczucie i nie mam słów, aby je opisać. Mecz był bardzo stresujący, bo lublinianie się postawili. Stworzyliśmy piękne widowisko, kibice oglądali świetne wyścigi i co najważniejsze, emocje były do końca - dodaje trener Betard Sparty.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Łaguta, Leśniak i Łopaciński gośćmi Musiała
Lublinianin odniósł się również do losów tego spotkania, w którym to żadna z ekip aż do dwunastego wyścigu nie była w stanie wyjść na prowadzenie wyższe niż dwupunktowe. - Jak spojrzałem później na wynik na tablicy, że było 50:40, to mógłby on wskazywać na to, że było lekko, a to dopiero końcówka była nasza. Najważniejsza jest teraz wielka radość i złoto na mojej szyi - dodaje Śledź.
Gospodarze szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili dopiero wygrywając 4:2 wyścig 12. oraz 5:1 gonitwę numer trzynaście. Dwa oczka w niedzielny wieczór do dorobku wrocławian dorzucił Liszka. - Nie był to łatwy mecz, a jeden z trudniejszych w sezonie. Emocje, które temu towarzyszyły, żeby to ogarnąć, bo trzeba było się skupić i zrobić swoją robotę. Dobrze, że to wszystko skończyło się naszym złotem.
Czytaj także:
Ale ściganie w finale eWinner 1. Ligi! Junior zrobił duże show! [WIDEO]
Po piętnastu latach mogą wrócić na tron. "To nieco zabawne, że dopiero teraz"