Żużel. Łaguta i Zmarzlik idą łeb w łeb. Niezmiernie wyrównane statystyki ich rywalizacji!

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Bartoszem Zmarzlikiem

Szalenie interesująco zapowiada się polsko-rosyjska batalia o tytuł mistrza świata. Przed dwoma ostatnimi rundami tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix różnica pomiędzy liderem a wiceliderem klasyfikacji przejściowej wynosi zaledwie punkt!

Artiom Łaguta oraz Bartosz Zmarzlik całkowicie zdominowali tegoroczny cykl Grand Prix. Po dziewięciu rundach liderem z dorobkiem 158 punktów jest Rosjanin. Posiada on jednak zaledwie punkt przewagi nad będącym wiceliderem reprezentantem Polski.

Niespełna 31-letni zawodnik z Rosji po raz pierwszy w karierze staje przed szansą wywalczenia Indywidualnego Mistrzostwa Świata. Zmarzlik w tej kwestii dysponuje nad nim przewagą psychologiczną, gdyż do walki o tytuł stawał już wiele razy, dwukrotnie rywalizację kończąc sukcesem w postaci złotego medalu.

W trwającym sezonie obecny mistrz świata posiada jednak niezwykle szybkiego konkurenta. O wyjątkowo wyrównanej walce Łaguty ze Zmarzlikiem najlepiej świadczą statystyki ich pojedynków. W tegorocznym cyklu Speedway Grand Prix, obaj panowie razem do taśmy maszyny startowej podjeżdżali 19 razy. Korzystniejszym bilansem starć poszczycić może się zawodnik Betard Sparty Wrocław, który w bezpośredniej potyczce zwyciężał dziesięciokrotnie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Łaguta, Leśniak i Łopaciński gośćmi Musiała

Podobnie wyrównanie prezentuje się klasyfikacja wygranych biegów, biorąc pod uwagę wszystkie rozegrane dotąd rundy (było ich dziewięć). Łaguta pierwszy linię mety przekraczał 39 razy, przy 34 indywidualnych zwycięstwach Zmarzlika. Na podium SGP w tym roku rywalizujący o złoto zawodnicy wchodzili natomiast po siedem razy. Wygraną któregoś z nich kończyło się aż osiem z dziewięciu rund, obaj bowiem zwyciężali czterokrotnie.

Na domiar tego, podobnie wyrównanie wygląda statystyka ich starć w Toruniu, biorąc pod uwagę poprzednie sezony. Do rywalizacji między nimi w przeszłości na Motoarenie w ramach SGP dochodziło pięć razy. Bilans starć wynosi trzy do dwóch dla Polaka. W trwającym sezonie Łaguta ze Zmarzlikiem również mieli już okazję wspólnie podjeżdżać do startu na toruńskiej Motoarenie. Tam w ramach PGE IMME lepszy był 26-letni Polak.

Obaj rywalizujący o tytuł mistrza świata żużlowcy nie ukrywają, iż toruńska Motoarena należy do jednych z ich ulubionych torów. Na dowód tego najlepiej świadczą osiągane przez nich na tym owalu wyniki. W obecnym sezonie PGE Ekstraligi, w wyjazdowej rywalizacji przeciwko eWinner Apatorowi Toruń, obaj otarli się o komplet. Zmarzlikowi miano niepokonanego zabrała złośliwość rzeczy martwych, gdyż w jego drugim starcie posłuszeństwa odmówił motocykl. Łaguta natomiast po czterech bezapelacyjnych trójkach, w 15. biegu spotkania musiał uznać wyższość Pawła Przedpełskiego.

Liczby nie stają zatem po stronie żadnego z dwóch rywalizujących o złoto zawodników. Niezwykle wyrównane statystyki świadczą o braku faworyta dwóch ostatnich rund na Motoarenie. Decydować będą zapewne detale. Jeden błąd w decydującym momencie może przekreślić szanse jednego z dwójki żużlowców pozostających w grze o tytuł. Czekają nas zatem wielkie emocje, które trwać będą miejmy nadzieje do ostatnich metrów piątkowych i sobotnich finałów.

Zobacz także:
Z powodu bólu miał problemy ze snem. Teraz do końca musi drżeć o swoją przyszłość w Grand Prix
Oto Rosjanin, który może odebrać Zmarzlikowi złoto

Źródło artykułu: