Historia sportu żużlowego w Świętochłowicach sięga 1951 roku, kiedy to powstał pierwszy tor żużlowy, czyli tzw. "Hasiok". Obecny obiekt wybudowano ponad czterdzieści lat temu, a wszystko to odbyło się w czynie społecznym.
- Historia zatoczyła koło. Nasi ojcowie z nami, dzieciakami budowali, a teraz znów będziemy budować, ale już ze swoimi dziećmi. Nie ma chyba nic wspanialszego dla historii - przyznaje Krzysztof Bas w rozmowie z regionalnym oddziałem TVP.
Pierwszym krokiem do ponownego powrotu speedwaya na Skałkę są wyniki Budżetu Obywatelskiego. Spora liczba głosów mieszkańców Świętochłowic sprawiła, że zadanie związane ze stadionem nie tylko wygrało, ale i zebrało ponad trzy razy więcej głosów od pozostałych.
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"
Na inwestycję przeznaczony zostanie milion sto tysięcy. - Projekt został przygotowany na taką kwotę i on wskazuje, że generalnie z tych pieniędzy musi powstać tor żużlowy, a nie utrzymany klub. Jeśli taki projekt złożono, to wierzę, że on został przemyślany - dodaje Daniel Beger.
Wkrótce ma zostać ogłoszony harmonogram prac na stadionie przy ul. Bytomskiej 40. Wstępny plan zakłada, że w lipcu 2022 roku znów zawarczą tam motocykle żużlowe. A jakie prace trzeba wykonać? - Musi być odtworzony tor, nowa banda stała, zakupione nowe elementy bandy dmuchanej, krawężnik oraz zewnętrzna część owalu, czyli pas bezpieczeństwa. To musi zostać zrobione - wymienia prezes klubu, Krzysztof Sichma.
Czytaj także:
Polubił Opole i chciał tu zostać, ale w 1. lidze.
Jaka przyszłość Mateusza Tondera?