Żużel. Orzeł Łódź z celem minimum w sezonie 2021. Witold Skrzydlewski liczył na coś więcej w okresie transferowym?

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski

Orzeł Łódź w sezonie 2021 zrealizował plan minimum, jakim było utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Łodzianie w następnym sezonie chcą awansować do PGE Ekstraligi, ale wygląda na to, że skład nie zostanie wyraźnie wzmocniony.

Sezon 2021 był solidnym w wykonaniu Orła Łódź. Podopieczni Adama Skórnickiego zajęli szóste miejsce z dorobkiem 15 punktów. Cel minimum został osiągnięty. Do fazy play-off zabrakło z kolei kilka punktów, na co wpływ miała nierówna jazda niektórych zawodników. Z drugiej strony dwóch żużlowców zaskoczyło swoją postawą na duży plus.

- Witold Skrzydlewski miał rację przed sezonem, mówiąc, że rozgrywki będą dla zespołu trudne. Jednak przez to, że Unia Tarnów spisała się zaskakująco słabo, to Orzeł spokojnie się utrzymał w rozgrywkach. Z pewnością objawieniem drużyny był Luke Becker. Myślę, że nikt nie stawiał na to, że będzie zdobywał wiele punktów - mówi Wojciech Dankiewicz, ekspert żużlowy Canal+ Sport.

- W kategorii plusów można także wymienić trenera Adama Skórnickiego, który ze swoją charyzmą potrafił zjednoczyć zespół. Stworzył naprawdę dobrze działającą drużynę z kilkoma walczakami na pokładzie. Z pewnością przyczynił się także do rozwoju Mateusza Dula. Junior Orła również był wielkim zaskoczeniem minionego sezonu - dodaje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO To był trudny rok dla Dominika Kubery. "Na początku bardzo mnie to przytłoczyło"

Każda drużyna w miarę możliwości zamierza się rozwijać. Po sezonie 2021 istnieje zatem pytanie: Co dalej? Główny sponsor Orła, Witold Skrzydlewski otwarcie podkreśla, że klub chce jak najszybciej wejść do PGE Ekstraligi. Wygląda jednak na to, że skład zespołu znów będzie odbiegał od najsilniejszych pierwszoligowych ekip.

Wiemy, że w Łodzi zostają: Brady Kurtz, Marcin Nowak, Luke Becker oraz najprawdopodobniej Norbert Kościuch. Jedynym wzmocnieniem drużyny ma być z kolei Timo Lahti. Czy Orzeł będzie w stanie powalczyć o najwyższe laury?

- Na pewno Falubaz będzie chciał wrócić bardzo szybko wrócić do PGE Ekstraligi i to on będzie faworytem rozgrywek. Myślę, że Witold Skrzydlewski liczył na to, że w okresie transferowym uda mu się doprowadzić do większej liczby transferów, skoro otwarcie mówił o tym, że Orzeł chce wygrać ligę. Z drugiej strony rynek jest ubogi, jeśli chodzi o klasowych zawodników. Przeciwnicy również nie śpią. Łodzianom bardzo trudno będzie powalczyć o awans, ale ostatnie sezony pokazują, że 1. Liga jest bardzo wyrównana i nieprzewidywalna - zakończył Dankiewicz.

Czytaj także:
Wicemistrz świata nie patrzy na innych. Wie, co zmienić, aby odzyskać tytuł
Lambert i Przedpełski kluczowymi ogniwami. Cel przez Apatora zrealizowany, teraz atak na podium

Komentarze (5)
avatar
SpartyFan
12.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Adaś spoko, kiedy wreszcie ten dziad Witold zniknie z żużla??? 
avatar
ADASOS
12.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ten skład będzie raczej słabszy. Lahti jest słabszym zawodnikiem od Łoktajewa. Co dziwne, Skrzydlewski zatrudnia Olka na rok, potem go olewa by znowu go wziąć do Łodzi. Czytaj całość
avatar
kibicujmy kulturalnie
12.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Po prostu w Łodzi myśleli że po taniosci uda sie zbudować skład do walki o PGE a tu się Okazuje ze pan Z. chce 300 tys za podpis a pan M 400 tysiecy. Skoro sie takie deklaracje składa to trzeba Czytaj całość