Jason Crump ogłosił powrót do regularnego ścigania na początku 2020 roku i wielu kibiców zastanawiało się, czy trzykrotny mistrz świata ograniczy się jedynie do Wysp Brytyjskich, czy może po pewnym czasie da się skłonić do jazdy również w Polsce.
Ostatecznie plany Australijczyka pokrzyżowała pandemia koronawirusa, bo sezon 2020 na Wyspach Brytyjskich został odwołany i Crump wystąpił w ledwie kilku imprezach. Przez pewien czas zmagał się też z poważną kontuzją, o czym poinformował dopiero po kilku miesiącach.
Efekt był taki, że 46-latek wrócił na dobre do rywalizacji dopiero w tym roku. Mogliśmy go oglądać w obu ligach na Wyspach - zarówno Premiership, jak i Championship. Z wyników doświadczonego zawodnika zadowoleni byli działacze Ipswich Witches i Plymouth Gladiators. Czy to oznacza, że kontynuowanie kariery przez byłego mistrza świata jest przesądzone?
- Szczerze powiedziawszy, to nie wiem, co wydarzy się w roku 2022. Emerytura nigdy mi jakoś nie leżała - stwierdził Crump w rozmowie ze "Speedway Star".
- Dlaczego masz odpuścić ściganie, jeśli czujesz nadal taką potrzebę? Jak nie masz na to ochoty, to po prostu tego nie rób! Szczerze, to ja wycofałem się tylko z Grand Prix, a co do reszty, to miałem tylko krótką przerwę - dodał Crump, który podczas kilkuletniego rozbratu z europejskim żużlem pojawiał się na torze podczas zawodów rozgrywanych w ojczyźnie.
Słowa Crumpa można traktować jako deklarację powrotu na tory w sezonie 2022. Kibice na Wyspach powinni się ucieszyć, bo brytyjski żużel od kilku lat przeżywa poważny kryzys i brakuje mu gwiazd. Sama decyzja Australijczyka nie powinna też być zaskoczeniem, bo w Wielkiej Brytanii rozwija się kariera jego syna. Seth Crump ściga się w wyścigach motocyklowych.
Czytaj także:
Tobiasz Musielak mówi o intratnych ofertach z PGE Ekstraligi
Mikael Max: Rzeszów? To najlepszy sezon w mojej karierze
ZOBACZ WIDEO Żużel. Trener Arged Malesy nie jest zadowolony z rywala na inaugurację PGE Ekstraligi