Nadeszły lepsze czasy dla speedwaya w Krośnie. W minionym sezonie Cellfast Wilki zaskoczyły żużlowych ekspertów, wjeżdżając do finału eWinner 1. Ligi i będąc bardzo blisko historycznego awansu do PGE Ekstraligi. Finalnie krośnianie musieli uznać wyższość ekipy z Ostrowa, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i plany na sezon 2022 na Podkarpaciu są równie ambitne.
Po tym jak działaczom udało się zatrzymać najlepszych zawodników z tegorocznej formacji i dodatkowo wzmocnić kadrę juniorską, kibice rzucili się na karnety na mecze Cellfast Wilków. Może się nawet okazać, że przed meczami nie będą sprzedawane bilety, bo tylu nabywców znajdą całoroczne wejściówki.
To obrazki, które bardzo dobrze znają kibice Motoru Lublin. Tam również zapanowała moda na żużel, po tym jak drużyna dość niespodziewanie awansowała do PGE Ekstraligi. - Widzę podobieństwa między Krosnem a Lublinem. Głód żużla - to łączy te ośrodki. Tam przez wiele lat żużel był skromnym sportem, dopiero teraz mamy jego rozkwit. W Lublinie przez rok nawet nie było meczów ligowych - mówi WP SportoweFakty Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO W regulaminie powinno dojść do zmiany? "To niedobre dla PGE Ekstraligi i 1. Ligi"
Półtorak obecnie wspiera krośnieński żużel, będąc jednym ze sponsorów Cellfast Wilków. Wiadomość o sporym zainteresowaniu karnetami w ogóle jej nie dziwi. - Krosno nigdy nie było w PGE Ekstralidze czy też najwyższej klasie rozgrywkowej, a teraz ma na to realne szanse. To bardzo cieszy kibiców i stąd taki boom - dodaje.
- Skoro karnety sprzedają się tak dobrze na kilka miesięcy przed sezonem, to jest to najlepszy dowód na głód żużla w tym mieście. Pokazuje też, że działacze wykonali dobrą robotę, bo rozbudzili zainteresowanie tym sportem. Są kluby, które teoretycznie mają dobre składy, a nie chwalą się tak dobrą sprzedażą karnetów - komentuje Półtorak.
Była prezes rzeszowskich "Żurawi" ma przy tym świadomość, że o wywalczenie awansu do PGE Ekstraligi wcale nie będzie łatwo. - Życzyłabym Wilkom awansu, bo w tym klubie prowadzone jest działanie długofalowe. Świadczyć może o tym m.in. wzmocnienie formacji juniorskiej, zainwestowanie w młodzieżowców. Tyle że o awansie marzą też zespoły z Bydgoszczy, Zielonej Góry, Łodzi. To jest sport, więc wszystko może się zdarzyć - podsumowuje Półtorak.
Czytaj także:
Tobiasz Musielak mówi o intratnych ofertach z PGE Ekstraligi
Mikael Max: Rzeszów? To najlepszy sezon w mojej karierze