Choć Bartosz Zmarzlik był już mistrzem świata indywidualnie i w drużynie, miał na swoim koncie złoto DMP i liczne sukcesy w rozgrywkach młodzieżowych, brakowało mu triumfu w IMP.
Kolejna okazja nadarzyła się 11 lipca 2021 roku w Lesznie. Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów był jednym z największych faworytów do złota.
Od samego początku pokazywał, że te przewidywania były słuszne. Zmarzlik zdobywał trójkę za trójką, aż w czwartej serii startów wyszedł na samotne prowadzenie.
W fazie zasadniczej przegrał tylko raz. W 18. biegu pokonał go Krzysztof Kasprzak, który tego dnia spisywał się nadspodziewanie dobrze.
Obaj zresztą znaleźli się w finale. Kasprzak jechał z pierwszego pola, a Zmarzlik z czwartego. Oprócz tego pod taśmą ustawili się jeszcze Janusz Kołodziej i Maciej Janowski.
Zmarzlik został na starcie i znalazł się na czwartej pozycji. Już od samego początku próbował atakować rywali - najpierw po dużej, a później po wewnętrznej części toru.
Na początku drugiego okrążenia za jednym zamachem minął całą trójkę rywali. W ten efektowny sposób znalazł się na prowadzeniu, którego nie oddał już do mety i wywalczył pierwsze złoto IMP w karierze. Podium uzupełnili Maciej Janowski i Janusz Kołodziej.
Czytaj także:
- Piękna Polka twarzą mistrzostw świata? Będzie brylować w parkingu
- 86. urodziny legendy Włókniarza. Bez Stanisława Rurarza nie byłoby wielkiego częstochowskiego żużla
ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka