[tag=67842]
Jan Kvech[/tag] bardzo szybko rozwiązał kwestię przynależności klubowej w rodzimych rozgrywkach, bowiem nie wyobraża on sobie występów w czeskiej Extralidze w barwach innej drużyny niż AK Marketa Praga.
Zupełnie odwrotna sytuacja miała miejsce z udziałem Kvecha w Polsce. Czech miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Cellfast Wilkach Krosno i to tam chciał się dalej rozwijać.
Grzegorz Leśniak w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że była gotowa nowa, trzyletnia umowa dla utalentowanego żużlowca.
ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka
I choć "z niewolnika nie ma pracownika", to Kvech musiał zostać w Stelmet Falubaz Zielona Góra, co wyjawił w wywiadzie dla jednego z czeskich portali. Menadżer żużlowca również mówił otwarcie, że zawodnik nie myślał o dalszych startach w Grodzie Bachusa.
Jan Kvech na pierwszym miejscu stawia regularność startów. Ma mieć obiecane występy w Polsce, ale dodatkowo postanowił jeszcze skorzystać z oferty, którą zaproponował mu klub ligi duńskiej - Nordjysk Elite Speedway.
- Chcę zdobywać więcej doświadczenia. Kiedy klub się mną zainteresował, to podpisanie kontraktu było bardzo łatwą decyzją. Duńskie tory będą dla mnie totalną nowością i nie mogę się doczekać, aż spróbuję swoich sił w tamtejszej lidze. Ponadto mam nadzieję, że pomogę klubowi skończyć sezon na samym szczycie - mówi Kvech cytowany przez klubowy serwis internetowy.
Zadowolenia z angażu Czecha nie kryją także działacze. Menadżer drużyny, Janus Millard, uważa że zakontraktowanie tego zawodnika jest sporą gratką dla kibiców, a sam czuje podekscytowanie faktem, że będzie mógł obserwować, jak ten się rozwija m.in. poprzez starty w Danii.
Jan Kvech w lidze duńskiej będzie posiadał kategorię B. Wcześniej umowę z Nordjysk Elite Speedway parafowali m.in. Damian Dróżdż i Hubert Łęgowik. W środę, 12 stycznia klub ma ogłosić nazwisko nowego zawodnika z najwyższej kategorii, co oznaczać może, że będzie to kandydat na lidera drużyny.
Czytaj także:
Opowiada, co spotkało go w Afryce. "Dwie osoby zachorowały na Omikron i się zaczęło
Do końca życia nie zapomni kontroli paszportowej w Polsce. "To jakieś wariactwo!"