W Rybniku nie brakowało w ostatnich dniach chętnych do tego, by pojeździć po przerwie zimowej. Na obiekcie ROW-u poza miejscowymi zawodnikami próbne kółka kręcili m.in. Mikkel Michelsen, Mateusz Świdnicki, czy też Oliver Berntzon.
Trener "Rekinów" Antoni Skupień sprawdził już przygotowanie do sezonu praktycznie całej kadry, a przede wszystkim nowych nabytków. Z wyjątkiem tego, który dopiero w czwartek na Śląsk ma przybyć, czyli Leona Flinta.
- Na razie zawodnicy jeżdżą głównie pojedynczo, ale spod taśmy też ich już puszczałem. Nawet w czterech. Tor jest super przygotowany, więc grzechem było tego nie wykorzystać - powiedział szkoleniowiec na łamach klubowego serwisu.
Skupień dodał, że na bazie pojedynczych przejazdów nie da się wyciągnąć żadnych wniosków. Do tego potrzeba sparingów, a takowy możliwe, że odbędzie się już w piątek. - Nie wiadomo tylko, z kim pojedziemy. Miał przyjechać ZOOleszcz GKM Grudziądz, ale rozmawiałem z trenerem Januszem Ślączką i on mówi, że teraz nie ma pełnego składu, więc może być z tym problem - dodał.
Niewykluczone, że rywalem rybniczan będzie beniaminek PGE Ekstraligi - Arged Malesa Ostrów, który we wtorek kręcił pierwsze kółka na własnym owalu, a wcześniej część zawodników odbyła sesję treningową m.in. w Miśni.
Czytaj także:
Nie potępił inwazji na Ukrainę. W Polsce nie ma raczej już czego szukać
Zastępstwo za nieobecnych Rosjan i Ukraińców nie dla wszystkich
ZOBACZ WIDEO Pełna mobilizacja w Ostrowie. W pracę zaangażowali się również kibice