Nowy promotor Grand Prix wraz z FIM zdecydował się nominować siedmiu zawodników na pozycje rezerwowych cyklu mistrzostw świata w sezonie 2022. W tym gronie znalazł się m.in. Indywidualny Mistrz Świata Juniorów - Jakub Miśkowiak.
Kiedy przesądzone było, że o medale IMŚ w tym roku nie powalczą reprezentanci Rosji, a właściwie, to Federacji MFR - Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow zastanawiano się, kto ich zastąpi.
Ostatecznie wybór padł na pierwszego i drugiego zawodnika zapasowego, czyli na Jacka Holdera i Daniela Bewleya.
- Źle się stało, ale jakieś decyzje musiały zapaść. Ja od początku wiedziałem, że jestem jedynie rezerwowym i przede mną byli chłopacy w kolejce, więc naturalnie, to oni zastąpili Artioma i Emila - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty, Jakub Miśowiak.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gapiński wymienia atuty beniaminka
Najlepszego zawodnika do lat 21 zapytaliśmy, czy gdyby to on jednak znalazł się w gronie piętnastu stałych uczestników Grand Prix, czy podołałby temu olbrzymiemu wyzwaniu.
- Myślę, że byłbym gotów i poukładałbym sobie to wszystko tak, aby przystąpić do rywalizacji, bo to jest też takie moje marzenie od dziecka, by pojechać w tak prestiżowych zawodach, jakimi są turnieje Grand Prix - dodał Miśkowiak.
Wielkimi krokami zbliża się inauguracja tegorocznego cyklu, która już 30 kwietnia w chorwackim Gorican. Dwa tygodnie później - 14 maja przystankiem będzie PGE Narodowy w Warszawie. Czy były jakieś rozmowy z trenerem Rafałem Dobruckim na temat ewentualnego występu w stolicy naszego kraju? - Na razie żadnej tego typu kwestii nie poruszaliśmy. Jestem jednak zawsze chętny, a każda jazda jest mi przydatna.
Przynajmniej na razie Miśkowiak nie imponuje na torze swoją postawą. Brak prędkości było widać u niego już podczas meczów sparingowych, a niezbyt udanie zaprezentował się podczas PGE IMME (5 punktów, 13. miejsce) oraz na inaugurację PGE Ekstraliga, kiedy to wygrał wyścig młodzieżowy, a później dwa biegi zaliczył na zero i zwieńczył to oczkiem z bonusem.
Żużlowiec w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że u progu sezonu czuje się dosyć sztywno i brakuje mu objeżdżenia. Niespodziewanie Miśkowiak męczył się także podczas Zaplecza Kadry Juniorów w Ostrowie Wielkopolskim. Najlepszy junior globu oglądał plecy m.in. Kacpra Grzelaka, Oskara Palucha oraz Mateusza Bartkowiaka.
Czytaj także:
Były trener o sytuacji Gleba Czugunowa
Ostra reakcja na słowa Skrzydlewskiego. "Krytykuje umowę, za którą sam głosował"