Żużel. Kolizja w terminarzu. Co z meczem Falubazu?

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke

W środowym komunikacie Głównej Komisji Sportu Żużlowego poznaliśmy daty i godziny kilku ligowych spotkań, które zaplanowane są na kolejne tygodnie. Wiemy już, że w przypadku jednego z nich doszło do kolizji z innym ważnym wydarzeniem.

W komunikacie podanym przez GKSŻ mogliśmy natrafić m.in. na informację o zaplanowanym na 28 maja meczu pomiędzy ROW-em Rybnik a Stelmet Falubazem Zielona Góra. Sęk w tym, że tego samego dnia w kalendarzu od dawna widnieje już turniej cyklu Speedway Grand Prix w Pradze, a przypomnijmy, że jednym z liderów ekipy spod znaku Myszki Miki jest Max Fricke, czyli stały uczestnik tej prestiżowej serii.

Wprawdzie w Regulaminie Drużynowych Mistrzostw I i II Ligi na sezon 2022, w punkcie dotyczącym zastępstwa zawodnika istnieje zapis, mówiący, iż dana drużyna może skorzystać z takiego rozwiązania, gdy jej zawodnik w dniu meczu bierze udział z zawodach rangi FIM lub FIM Europe, jednak trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym działacze z Zielonej Góry traktowaliby to jako lepszą opcję. Dodatkowo do wspomnianego terminu pozostał dokładnie miesiąc, a w przypadku kontuzji któregoś z pozostałych członków zespołu, podwójne zastępstwo zawodnika nie byłoby możliwe.

Oczywiście gdy mecz zaplanowany jest na godzinę 14 w Rybniku, a turniej cyklu Grand Prix w Pradze na godzinę 19, w teorii jest możliwa podróż wynajętym czarterem lub nawet helikopterem. To ostatnie rozwiązanie było zastosowane w polskich rozgrywkach przez Chrisa Holdera 23 sierpnia 2020 roku. Wtedy to startował on w Toruniu przeciwko ekipie z Bydgoszczy, aby później rywalizować w Zielonej Górze, reprezentując jako "gość" drużynę z Wrocławia.

ZOBACZ WIDEO Baron o meczu ze Stalą: Sędziował człowiek, który mógł popełnić błędy

Gdyby jednak w przypadku Fricke zastosowano takie skrajne rozwiązanie, to i tak musiałby on opuścić zaplanowane na godzinę 13:00 tego samego dnia trening i kwalifikacje w Pradze, a to prawie na pewno nie wchodzi w rachubę.

W ubiegłym sezonie terminarz rozgrywek eWinner 1. Ligi był tak układany, żeby nie kolidował on z występami Olivera Berntzona w cyklu Grand Prix. Podobnie, jak w przypadku Fricke był on wówczas jedynym zawodnikiem, walczącym w Indywidualnych Mistrzostwach Świata w drugiej klasie rozgrywkowej w Polsce, startując w Arged Malesie Ostrów Wlkp.

O tym, jak rozwiązany zostanie przedstawiony powyżej problem dowiemy się zapewne w niedługim czasie. Najbardziej rozsądne wydaje się przełożenie tego spotkania, aczkolwiek jak widzimy możliwych scenariuszów jest kilka. Wcześniej nie stosowano jednak rozwiązania, w którym zawodnik z Grand Prix musiałby startować w swojej polskiej drużynie ligowej tego samego dnia, co zaplanowany był jeden turniej cyklu.

Czytaj także:
Poznaliśmy godziny kolejnych meczów telewizyjnych i nowe przynależności klubowe
Dla kogo złoto? Były mistrz świata nie ma wątpliwości

Źródło artykułu: