Na inaugurację eWinner 1. Ligi Żużlowej Cellfast Wilki Krosno pokonały w Gdańsku Zdunek Wybrzeże 51:39, a Rafał Karczmarz dwa razy przyjechał na ostatniej pozycji, przegrywając z juniorem. W ostatnich spotkaniach wychowanek Stali Gorzów prezentował się jednak dużo lepiej, a w środę awansował w Gdańsku do półfinału IMP.
- Jechałem w Gdańsku na tym samym silniku. Chciałem sobie go spróbować i spisuje się on rewelacyjnie. W meczu to były moje błędy, nie sprzętowe i może nie poszliśmy w tę stronę z ustawieniami, co trzeba. Teraz szukaliśmy czegoś nowego i cieszę się z tego. Widzę w tym silniku duży potencjał. Spisuje się on bardzo dobrze i bardzo się cieszę - powiedział Rafał Karczmarz.
Zawodnik wyeliminował kilku żużlowców z teoretycznie większą marką. - Byłem świadomy jacy są rywale w zawodach, ale przystępując do biegu nie skupiałem się na tym, z kim jadę - czy to zawodnik teoretycznie słabszy czy mocniejszy, tylko skupiałem się na sobie. Było widać pozytywne efekty tego. Przed ostatnim biegiem mechanik mnie podbudował, mówiąc że jak wygram to awansuję, ale ja podchodziłem do tego biegu ze spokojem. Wiedziałem, że jak zostanę przy krawężniku, to mi się nic nie uda i pojechałem ryzykownie przy bandzie - dodał.
Transfer do Cellfast Wilków ma pomóc młodemu zawodnikowi w rozwoju kariery. - Jestem bardzo zadowolony ze zmiany klubu. Tego mi było trzeba, bo moja kariera i forma z roku na rok osiadały. W Krośnie czuję się dobrze, mam wsparcie od kolegów z drużyny i od klubu. To bardzo dobry ruch z mojej strony, choć początkowo zmartwiły mnie kilometry. Pierwsze trzy wyjazdy były najgorsze, bo z Kostrzyna nad Odrą mam 600 kilometrów. Opanowałem jednak tę trasę - przyznał Karczmarz.
Krośnianie są liderami tabeli, nie ma tam jednak wielkiej presji o wynik. - Mamy jechać o jak najlepszy wynik i dajemy z siebie wszystko. Zobaczymy do czego nas to doprowadzi na koniec sezonu. Nie chcę pompować balonika, podchodzę do tego ze spokojem. Robimy swoje i forma może się jeszcze ustabilizować w sezonie - podkreślił.
Czytaj także:
Poważne osłabienie Aforti Startu
Apator nie ma ani drużyny, ani atmosfery?!
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Ślączka, Woźniak i Frątczak gośćmi Musiała