Marek Klonowski w górach zachorował na anginę. Sprawa była poważna, bo nie udawało się zwalczyć choroby. Konieczna była wizyta u lekarza, po której polski himalaista zdecydował się podjąć trudną decyzję. Wyprawa na K2 się dla niego skończyła.
Czytaj także: Kolejne problemy pod K2. Marek Klonowski trafił pod opiekę lekarza
"Jestem za słaby, żeby odegrać jakąś rolę na górze w chwili obecnej. Mógłbym prawdopodobnie wrócić do bazy z dr. Joseph, który jest oficjalnym lekarzem wyprawy, ale jego powrót do bazy też na chwilę obecną jest wątpliwy z powodu śniegu i budżetu. (...) Sorki, jeśli zawiodłem, ale może taki miał być start właśnie" - pisze Klonowski w portalu zrzutka.pl.
Polak zbierał na tę wyprawę w internecie i wiele osób przekazało mu swoje pieniądze. Klonowski zapewnił, że zawiedzione osoby mogą się zwrócić po zwrot środków.
39-latek opuścił bazę z innym Polakiem - Waldemarem Kowalewskim. On doznał obrażeń po uderzeniu kamieniem w szyję. Potem jeszcze przewrócił się na ostrych kamieniach. Pod K2 został już tylko jeden nasz rodak Paweł Dunaj.
Czytaj także: Adam Bielecki wspomina Tomasza Mackiewicza. "Ludzie zostają docenieni dopiero po śmierci"
Polacy uczestniczyli w wyprawie kierowanej przez Aleksa Txikona. K2 próbuje także zdobyć grupa rosyjsko-kirgijsko-kazachska pod dowództwem Wasilija Piwcowa. Przypominamy, że to jedyny ośmiotysięcznik niezdobyty przez człowieka zimą.
ZOBACZ WIDEO Stefan Horngacher kolejnym trenerem niemieckich skoczków? Sven Hannawald zabrał głos