Ostatnia próba zdobycia K2 zimą. Alex Txikon ruszył w górę

Szanse zespołu hiszpańskiego himalaisty są niewielkie, jednak to nie zniechęca wspinacza. - Naszym celem jest powrót do bazy - napisał Alex Txikon przed wyruszeniem w stronę szczytu.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Alex Txikon East News / Albin Marciniak / Na zdjęciu: Alex Txikon

Ekipa Hiszpana Aleksa Txikona ma jeszcze nadzieję na zdobycie K2 zimą. Alpinista zamieścił na swojej stronie na FB informację, że wraz z innymi wspinaczami ze swojej grupy rozpoczyna górską akcję.

- Jesteśmy gotowi. K2 dał nam wyjątkowe i niepowtarzalne chwile, nigdy nie zapomnimy co tu przeżyliśmy (...). Zrobiłem ponad 30 wypraw, ale atmosfera otaczająca tę górę nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby wspiąć się na górę, ale zawsze będziemy chłodno kalkulować i pamiętamy, że naszym celem jest powrót do bazy - napisał Txikon na FB.

Wydaje się, że szanse wejścia na K2 są tylko teoretyczne. Nie powiodło się ekipie Rosjanina Wasilija Piwcowa (więcej informacji tutaj i tutaj), która poddała się z powodu złych warunków atmosferycznych. Wcześniej pakistańskim himalaistom z ekipy Txikona nie udało się wyjść wyżej niż do obozu II.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki ma nowy pomysł, jak zdobyć K2 zimą. "Musimy zmienić trzy rzeczy"

Podobnie wygląda sprawa sprzętu pozostawionego przez Piwcowa, z którego teoretycznie można jeszcze skorzystać. Nieznany jest stan lin poręczowych zostawionych przez zespół z Rosji, Kazachstanu i Kirgistanu, a także nie wiadomo jak wysoko hiszpańska ekipa przygotowała wcześniej drogę do ataku na szczyt. Dodatkowo do końca zimy w Karakorum zostaje jedynie tydzień.

Txikon wcześniej był zaangażowany w poszukiwania Toma Ballarda i Daniele Nardiego. Dwaj wspinacze próbowali wejść na Nanga Parbat w Himalajach, jednak zaginęli i potrzebna była akcja ratunkowa. Hiszpan ruszył na pomoc spod K2, lecz nie był w stanie odnaleźć dwóch himalaistów. Warunki były bardzo niebezpieczne, a z góry schodziły lawiny.

Po poszukiwaniach m.in. za pomocą helikoptera udało się wreszcie namierzyć Ballarda i Nardiego. Niestety, obaj nie żyli. Ich ciała zlokalizowano na ok. 5900 m (zobacz tutaj). Hiszpan wrócił więc pod K2, lecz upływający czas i braki aklimatyzacyjne raczej nie pozwolą na osiągnięcie celu.

ZOBACZ Były szef klubu alpinistycznego o Mackiewiczu: "ludzie go nie rozumieli, nie traktowali poważnie" >>

ZOBACZ Tom Ballard zginął na Nanga Parbat. Kiedy miał 7 lat, na K2 stracił matkę >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×