D.J.Thompson: Gram, bo kocham koszykówkę. Pieniądze to dodatek

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Ja gram, bo kocham koszykówkę. To moja pasja. Pieniądze są dla mnie dodatkiem. Wierzę, że zostanę w Polsce na dłużej i pokażę wszystkim, że jestem dobrym zawodnikiem - mówi D.J. Thompson, rozgrywający Polfarmeksu Kutno.

[b]

Karol Wasiek, Wirtualna Polska: Jest pan człowiekiem, który wraca do przeszłości i żałuje podjętych wcześniej decyzji?[/b]

D.J. Thompson, koszykarz Polfarmeksu Kutno: Nie. Uważam, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Poza tym nie zawsze wszystko dzieje się tak, jak sobie to wcześniej zaplanowałeś. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę.

Zapytałem nieprzypadkowo. Gdyby mógł pan cofnąć czas, to wybrałby pan ponownie Polfarmex Kutno?

Pewnie nie, ale takie rozważania nie mają sensu, bo i tak czasu nie cofniemy. Wiem, że Bóg miał swój plan - może teraz moja sytuacja nie jest najlepsza, ale może za jakiś czas znacząco się poprawi? Kto to wie...

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski: Popek z Pudzianem zrobili na KSW całą robotę. Wszyscy się na to złapali

TBV Start Lublin bardzo pana chciał w drużynie. David Dedek był przekonany, że trafi pan do jego drużyny.

Wiem, ale nie myślę już o tym. Staram się patrzeć jedynie przed siebie, a nie do tyłu.

Nie ma pan pretensji do siebie, że nie zasięgnął pan więcej informacji na temat sytuacji finansowej klubu?

Wiedziałem, że klub nie jest w najlepszym położeniu. Zdawałem sobie sprawę, że jeśli nie zaczniemy wygrywać, to kłopoty się powiększą. Tak też się stało, ale mimo wszystko staramy się grać i cieszyć koszykówką.

[b]

Lekarstwem na trudne chwale jest szukanie pozytywów?[/b]

Dokładnie. Myślę, że w tej chwili jest to priorytetowa kwestia, żeby znaleźć 1-2 powody, dla których warto to nadal robić. Ja osobiście cieszę się z faktu, że realizuję swoje marzenie, jakim jest gra w koszykówkę na wysokim poziomie. Znów jestem w Polsce, którą darzę dużą sympatią. Mam tutaj wielu znajomych.

Rozumiem przesłanie - koszykówka jako pasja, ale to też pana zawód, z którego zarabia pan na życie. Polfarmex nie jest wypłacalny, ma zaległości finansowe. To pana nie frustruje?

Wierzę, że klub zwróci wszystkie pieniądze, ale to nie sprawa priorytetowa. Moja sytuacja jest nieco inna od pozostałych w drużynie. Ja gram, bo kocham koszykówkę. To moja pasja. Pieniądze są dla mnie dodatkiem. Aczkolwiek wiem, że chłopacy z zespołu, którzy mają rodziny, muszą płacić podatki, rachunki, myśleć o przyszłości i inwestować. W pełni rozumiem ich frustrację.

[b]

Ale czy te problemy nie wpływają na pana formę, która nie jest najwyższa?[/b]

Nie. Trzeba rozgraniczyć dwie kwestie - formę sportową, a sprawy finansowe. One nie mają wpływu na siebie. To że klub mi nie płaci nie zwalnia mnie od dobrej gry. Jedynie siebie obwiniam za słabą postawę w meczach. Stać mnie na dużo więcej. Mam pretensje do siebie, bo przychodziłem do Kutna tutaj z jasnym celem: chciałem walczyć o play-off i dać tym samym nieco radości naszym kibicom. Nie udało się.

Chciałby pan zostać w Polsce?

Tak. Wierzę, że uda mi się znaleźć klub i zostanę w Polsce na dłużej. Uwielbiam to miejsce, a poza tym chciałbym wszystkim udowodnić, że potrafię grać w koszykówkę na wysokim poziomie.

Może AZS Koszalin? Kiedyś ciepło się pan wypowiadał o tym miejscu.

Bardzo chciałbym wrócić do AZS-u. Nadal pamiętam Koszalin. To był fantastyczny okres w mojej karierze. Powiem szczerze, że nigdzie tak dobrze mi się nie grało.

Źródło artykułu: