Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Jakub Schenk

Czy jest gotowy na prowadzenie kadry? Eksperci chwalą i... mają wątpliwości

Karol Wasiek

Jakub Schenk rozgrywa życiowy sezon, został wybrany najlepszym zawodnikiem rozgrywek w październiku. Coraz głośnie mówi się, że ma być pierwszym rozgrywającym w kadrze. Czy to już jest ten moment?

- Liczę, że Kuba mocno pomoże kadrze. Zrobię wszystko, by był jak najlepiej przygotowany do występów z orzełkiem na piersi. To jest mój cel - mówi nam Arkadiusz Miłoszewski, nowy trener Kinga Szczecin, który od niedawna ma możliwość współpracy z Jakubiem Schenkiem.

- Dobrze się dogadujemy, mamy pozytywny kontakt. O wszystkim szczerze rozmawiamy - podkreśla nasz rozmówca.

To ich pierwszy kontakt, wcześniej jedynie przez chwilę widzieli się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wtedy to Miłoszewski pełnił rolę asystenta u Mike'a Taylora, a Schenk bez większego powodzenia próbował się przebijać się do wąskiego składu kadry Polski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego widoku zupełnie się nie spodziewała. "Co one robią?" 
Teraz w kadrze zaszły wielkie zmiany. Nie ma już Miłoszewskiego, który nie znalazł się w sztabie nowego trenera, Igora Milicicia. - Nadal kibicuję reprezentacji - nie ukrywa. Milicić zdecydował się na odświeżanie kadry. Środowisko domagało się tego już od dłuższego czasu, ale nikt nie spodziewał się tego, że 45-latek dokona tak wielkiej rewolucji! Zrezygnował z doświadczonych zawodników i postawił na młodość, najstarszy gracz ma... 29 lat.

Nowe rozdanie jest szansą m.in. dla Schenka. Podobno Milicić widzi go w kadrze, chce mu dać szansę. To nie dziwi, bo koszykarz rozgrywa świetny sezon w PLK. - Nikt za bardzo nie jest w stanie przewidzieć, jak to wszystko będzie wyglądać. Na nic się nie nastawiam. Twardo stąpam po ziemi, nie odfruwam po dobrych meczach. Chcę iść do przodu, rozwijać. A jeśli trener Milicić uzna, że to co gram i prezentuje jest potrzebne kadrze, to będę bardzo szczęśliwy. Przyjadę z wielką energią i determinacją - komentował Schenk w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej --> TUTAJ).

27-latek został ostatnio wybrany najlepszym graczem rozgrywek w październiku. Zdobywał średnio 14,8 punktu, 6,5 asysty i 4,5 zbiórki, co przekładało się na eval 19. Był kluczowym graczem Kinga Szczecin, który w ostatnim miesiącu wygrał wszystkie cztery spotkania.

- Rozgrywa obecnie najlepszy sezon w karierze, jest bardzo aktywny i szybki, zdobywa sporo punktów, dobrze też kreuje grę. Widać, że służy mu współpraca z Filipem Matczakiem, obaj potrafią szarpać w obronie, są nieustępliwi, nakręcają atak. Wydaje mi się, że w lidze nikt za bardzo nie chce grać przeciwko temu duetowi - mówi nam z kolei Kamil Chanas, były reprezentant Polski, który teraz występuje na II-ligowych parkietach, prowadzi także program na YouTubie "Strefa Chanasa". Gościł już wielu zawodników, trenerów, analizuje także sytuację na parkietach PLK i I ligi.

Jest chwalony, duże zmiany


Gdy rozmawiamy z ludźmi ze środowiska, wszyscy podkreślają dużą przemianę mentalną u 27-letniego Schenka. Nie frustruje się już po nieudanych zagraniach, stara się nie dyskutować z sędziami. Ma w sobie dużo więcej spokoju, chłodnego podejścia i analizy do treningów, meczów.

Sam Schenk podkreśla, że "w głowie wszystko jest lepiej ułożone". To też zauważa Miłoszewski, który przytacza... fragment rozmowy podczas wspólnego obiadu z drużyną. Tam padły bardzo wymowne zdania nt. przemiany polskiego rozgrywającego.

- Wszyscy go chwalą. Ludzie, którzy z nim dłużej pracują, mówią, że bardzo się zmienił. Ostatnio podczas obiadu mieliśmy ciekawą dyskusję na temat przewinień technicznych, które teraz zawodnicy - podobnie jak trenerzy - też muszą płacić z własnej kieszeni. I zaczęliśmy żartować, że gdyby to było wcześniej, to Jakub musiałby sporo zapłacić. Zapytałem: "Za co: za floppowanie?" Chodziło też o dyskusje z sędziami. Nawet jak nie miał racji, to i tak się wykłócał. Teraz tego nie ma. Dojrzał, zrozumiał, że to nie ma sensu, jest skupiony na grze. Dobrze wykorzystujemy jego walory obronne, jest charakterny. To taka "zadziora boiskowa" - podkreśla Miłoszewski.

- Nie mamy rozgrywającego w kadrze. Gdy nie ma Koszarka i Slaughtera, to jesteśmy biedni na tej pozycji. Łukasz Kolenda ma sezon jaki wszyscy widzą, ale dobrze, że w końcu odszedł z Trefla, bo tam wszyscy na niego dmuchali i chuchali. Kibicuję mu, bo to dobry chłopak jest. Jakub Schenk do tej pory pokazuje, że zasługuje na miano pierwszego gracza na tej pozycji, jest w dobrym wieku, już zebrał cenne doświadczenie. Ale też trzeba pamiętać, że poziom reprezentacyjny jest wysoki, znacznie wyższy niż w PLK - zauważa trener Kinga Szczecin.

- Kuba na pewno musi pokazać ten swój nieustępliwy charakter, to jest jego kapitał, całkiem nieźle wywiera presję na przeciwniku na całym boisku - to są jego atuty, które pomogą mu zdobyć ważną pozycję w reprezentacji - komentuje z kolei Łukasz Wiśniewski, były reprezentant Polski, który obecnie pracuje w roli eksperta w stacji Polsat.

Są też wątpliwości


Chanas i Wiśniewski zwracają uwagę na ostatni mecz Schenka w Gdyni przeciwko Asseco Arce. Mówiąc - bardzo delikatnie - wypadł fatalnie. To jego najgorsze spotkanie w tym sezonie. Rozgrywający miał 5 punktów (1/8 z gry), 4 straty. Popełnił też 5 fauli i musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Kiepsko radził sobie z organizacją gry i naciskiem ze strony agresywnych rozgrywających rywali. Być może odebranie nagrody za MVP października wpłynęło na niego destrukcyjnie. Na pewno oglądaliśmy "Schenka sprzed lat", gdy był sfrustrowany, dyskutował z arbitrami. To lekcja, z której musi wyciągnąć wnioski. Bo grając w ten sposób na pewno nie wywalczy sobie miejsca w kadrze na dłużej.

- Ostatni mecz - mówiąc delikatnie - był kiepski. To występ do zapomnienia. Jeśli myśli się o reprezentacji, to nie można schodzić poniżej pewnego poziomu. Po prostu nie może tak grać - komentuje Kamil Chanas, który zwraca uwagę na kiepski procent rzutów za trzy (13/49 - 26 procent).

- Zasłużył na szansę u trenera Igora Milicicia, ale też należy pamiętać, że ten preferuje wysokie "jedynki". To może go nieco ograniczyć, ale Kuba jest takim człowiekiem, że nie odpuści, będzie walczył o swoje. Na pewno musi poprawić rzut z dystansu - ocenia.

- Październik w wykonaniu Jakuba był bardzo dobry, dostrzegł to trener reprezentacji, również został doceniony przez ligę. Patrząc przez pryzmat ostatniego występu zastanawiam się jednak, czy ten sukces go trochę nie przytłoczył - zauważa Łukasz Wiśniewski.

Jakub Schenk już teraz do kadry?

Inna rola w Kingu, inna w kadrze


Niektórzy zwracają też uwagę na to, że nie byłoby wystrzału formy Schenka, gdyby nie fakt, iż w tym momencie jest jedynym nominalnym rozgrywającym w Kingu. Świetnie wywiązuje się z tej roli, gra mądrze, stara się ograniczać niepotrzebne straty.

W głowie trenera Miłoszewskiego jest na pewno sporo pytań, na jakiego gracza postawić obok Schenka, by nie "stracić" jego pewności i dobrej gry. Bo jeśli przyjdzie zawodnik, który chce piłki, 25-30 minut i dużej roli, to Polak może stracić na swojej wartości. A tego w Szczecinie nie chcą. Wierzą w Schenka.

- Myślimy o zawodniku, rozgrywającym, który będzie wzmocnieniem, ale też nie ograniczy jego możliwości i potencjału. Wiem, że do tej pory był wszędzie back-up na tej pozycji, ale uważam, że jest gotowy by być ważnym graczem na tej pozycji, ewentualnie dzielić ją z innym zawodnikiem - mówi nam Arkadiusz Miłoszewski.

Ale... w kadrze takiego komfortu nie będzie. Na Schenka będą naciskać Łukasz Kolenda, Marcel Ponitka, Andrzej Mazurczak, a w rolę rozgrywającego może także wcielić się Mateusz Ponitka. Konkurencja duża, a to oznacza, że margines na błąd jest znacznie mniejszy.

- Jego ważna rola w klubowej drużynie jest nie do podważenia. W kadrze będzie musiał się jednak bić o pozycję. Czy jest na to gotowy? W reprezentacji będzie "jednym z wielu", ale z racji tego, że gra na newralgicznej dla kadry pozycji powodować będzie większą na nim presję. Oby to go nie przerosło. Myślę, że czas pokaże jak to będzie - komentuje Łukasz Wiśniewski.

Pierwszym sprawdzianem dla nowej kadry będą rozpoczynające się pod koniec miesiąca eliminacje do mistrzostw świata. "Biało-Czerwoni" zainaugurują je 25 listopada meczem w Izraelu, a trzy dni później zmierzą się w Lublinie z Niemcami.

CZYTAJ TAKŻE:
Andrej Urlep - sprawiedliwy furiat. Ile zostało z jego magii?
Kluby dzwoniły do Zamojskiego. Wiemy, co im powiedział [WYWIAD]
Wygrywają, a ja pytam o transfery. Może niepotrzebnie?
Cesnauskis: Kluby dzwonią po naszych graczy! Mówi, jak zareagował na słowa Mitrovicia

< Przejdź na wp.pl