Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: Toyota GR010

Poważne oskarżenia po 24h Le Mans. Toyota czuje się oszukana

Łukasz Kuczera

Toyota po raz pierwszy od lat przegrała 24h Le Mans. Dominacja Japończyków została przerwana przez Ferrari. Jednak przedstawiciele firmy z Azji uważają, że rywalizacja nie była uczciwa, a przepisy celowo zmieniono przeciwko Toyocie.

W ostatnich latach Toyota była hegemonem długodystansowych mistrzostw świata WEC, seryjnie kolekcjonując tytuły i zwycięstwa w 24h Le Mans. Jednak rozwój kategorii Hypercar, w której pojawili się tacy producenci jak Ferrari, Peugeot, Cadillac i Porsche, naruszył status quo. Dało się to zauważyć podczas tegorocznego 24h Le Mans, w którym Japończycy mieli spore kłopoty.

Producent z Japonii czuje się jednak oszukany. Jeszcze przed wyścigiem przedstawiciele Toyoty krytykowali fakt, że na 24h Le Mans przywrócono możliwość stosowania koców grzewczych dla opon. Następnie, w ramach równoważenia wydajności (tzw. balance of performance), zmieniono wagę samochodów.

Aby wyrównać szanse, samochody Toyoty obłożono dodatkowym balastem w wysokości 37 kg. W efekcie model GR010 był o 16 kg cięższy w porównaniu do maszyny Ferrari, która ostatecznie odniosła zwycięstwo w 24h Le Mans.

ZOBACZ WIDEO: kuriozalna sytuacja w meczu w Turzy Śląskiej. Zobacz, co zrobił bramkarz 

- Audi wycofało się w 2016 roku, Porsche zniknęło z WEC w roku 2018 i tylko Toyota pozostała na placu boju w 24h Le Mans. Naprawdę cieszymy się z powrotu innych marek do stawki, ale to jest motorsport, a nie polityka uderzająca w producentów - przekazał w komunikacie prasowym Akio Toyoda, prezes Toyoty.

- Chciałbym, aby kierowcy, inżynierowie i mechanicy rywalizowali w tym miejscu przez kolejnych 100 lat. Jednak gdy patrzyłem na rankingi z czasami, to pomyślałem sobie: "przegraliśmy z polityką" - dodał Toyoda.

Również Alex Wurz, który pomaga Toyocie w wyścigach długodystansowych WEC, jest rozczarowany zmianami wprowadzonymi na ostatniej prostej. - Czy jesteśmy szczęśliwi? Nie, ponieważ przepisy zmieniające wydajność pojawiły się w ostatniej chwili i byliśmy zaskoczeni sposobem, w jaki zostały ogłoszone. Jest to sprzeczne z tym, w co pierwotnie wierzyliśmy - stwierdził były kierowca F1.

Toyota przez ostatnie lata przyzwyczaiła się do zwycięstw i tytułów długodystansowego mistrza świata, ale też trzeba przyznać, że nie miała rywali na poziomie. Teraz, gdy sytuacja się zmieniła, Japończykom nie będzie już tak łatwo o kolejne triumfy. Kto wie, czy długofalowo nie doprowadzi to do decyzji o wycofaniu się z WEC. 

Czytaj także:
- Sebastian Vettel znów w Red Bullu. Zaskakujący powrót do bolidu
- Syn Schumachera ofiarą polityki? Były szef F1 nie ma wątpliwości

< Przejdź na wp.pl