Żużel. Get Well pogodzony ze spadkiem. Nie ma mowy o utrzymaniu przy zielonym stoliku

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Krużyński
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Krużyński

Speed Car Motor Lublin walczy o swój byt w elicie. Sportowo może to się udać, ale klub ma poważny problem ze stadionem. Beniaminkowi grozi utrata licencji na starty w PGE Ekstralidze. Get Well Toruń nie chce utrzymania przy zielonym stoliku.

Zdecydowanie najsłabszym zespołem w PGE Ekstralidze jest Get Well Toruń. Drużyna z Grodu Kopernika matematyczne szanse na utrzymanie najprawdopodobniej straci już w najbliższy piątek. "Anioły" w wyjazdowym starciu z Fogo Unią Leszno stoją na straconej pozycji. W klubie przestali już liczyć na cud i pogodzili się ze spadkiem do Nice 1.LŻ.
 
Jeżeli Speed Car Motor Lublin sportowo utrzyma się w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale nie spełni wymogów licencyjnych, to zabraknie tej drużyny w gronie najlepszych. Pojawiły się głosy, że chętnie z problemów rywali skorzysta ekipa z Torunia. - Od razu chcę powiedzieć, że na pewno nie jesteśmy inicjatorami tego typu rozwiązań. Nie mamy najlepszej opinii w świecie żużlowym, ponieważ czasami nam takie sytuacje pomagały. Nie chcę, żeby tak było - powiedział nam Adam Krużyński, przewodniczący rady nadzorczej żużlowej spółki KS Toruń i szef sztabu szkoleniowego Get Well.

Zobacz także: Żużel. Jedenasta porażka Get Well. Adam Krużyński: Brakowało wyraźnych liderów. Nasz poziom sportowy jest bardzo zły

Wojciech Stępniewski w obszernej rozmowie z naszym portalem potwierdził kłopoty lublinian. Prezes PGE Ekstraligi zaapelował, że czas na euforię po wielkich sukcesach już minął, a teraz trzeba zacząć działać i spełnić wszystkie warunki. - Uważam, że tekst, który się ukazał, ma raczej zmobilizować władze miasta i klubu do działania i wykonania wszystkich zaleceń zgodnie z obietnicami prezydenta miasta Lublina - dodał Krużyński.

Klub z Grodu Kopernika zdaje sobie sprawę, że nie ma już ucieczki od degradacji i jest ona w pełni zasłużona. Jedno zwycięstwo na dwanaście prób to katastrofalny wynik. Tylko Jason Doyle trzymał poziom przez cały sezon. Pozostała część drużyny dała plamę. - Nie jest to dla nas szansa. Swoje szanse przegraliśmy na torze i wiemy, że zawiniliśmy. Tak naprawdę spadamy, bo nasz poziom sportowy w tym roku jest bardzo zły - zakończył.

Zobacz takżeŻużel. Miejsce Jasona Doyle'a jest w PGE Ekstralidze. Get Well wiąże jednak przyszłość z Australijczykiem

ZOBACZ WIDEO Speed Car Motor nie przepłacał. Prezes twierdzi, że to Falubaz rozbił bank

Źródło artykułu: