WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: wypadek Andrzeja Lebiediewa

Żużel. Fatalny upadek w Grudziądzu. Andrzej Lebiediew ze złamaną nogą

Łukasz Kuczera

Andrzej Lebiediew zanotował fatalnie wyglądający upadek w ostatnim biegu meczu MrGarden GKM-u Grudziądz z PGG ROW-em Rybnik. Do wypadku Łotysza doprowadził jego zespołowy kolega - Robert Lambert.

PGG ROW Rybnik miał szansę, by godnie pożegnać się z Grudziądzem, bo w ostatnim wyścigu zawodnicy gości znaleźli się na podwójnym prowadzeniu. Gdyby dowieźli je do mety, byłaby to pierwsza i jedyna biegowa wygrana "Rekinów" tego wieczora.

Stało się jednak inaczej, bo na ostatnim okrążeniu doszło do zderzenia Roberta Lamberta z Andrzejem Lebiediewem. Brytyjczyk wyprzedzał zespołowego kolegę i zahaczył swoim tylnym kołem o przód motocykla Lebiediewa. Ten stracił panowanie nad maszyną i uderzył w bandę.

Lebiediew, jeszcze leżąc na torze, chwytał się za nogę. Bardzo szybko zajęli się nim lekarze i jak poinformowano podczas transmisji w Eleven Sports, u zawodnika PGG ROW-u Rybnik doszło do złamania prawej nogi. Ostatecznie Łotysz w karetce opuścił stadion i został przewieziony na badania.

Sędzia uznał Lamberta winnym spowodowania upadku Lebiediewa i wykluczył go z powtórki. W niej goście przegrali 1:5, a cały mecz zakończył się wynikiem 58:32 dla MrGarden GKM-u Grudziądz.

Dość powiedzieć, że sytuacja z piętnastego wyścigu nie była pierwszą, kiedy to Lambert i Lebiediew nie potrafili się dogadać na torze. Brytyjczyk i Łotysz przeszkadzali też sobie w gonitwie numer dziewięć, kiedy to wyprzedził ich Krzysztof Buczkowski. Zawodnik gospodarzy przed samą metą zanotował jednak efekt, wskutek czego Lambert i Lebiediew odzyskali punkty.

Czytaj także:
Martin Vaculik nie zamierza się frustrować
Bartosz Smektała i jego trudne dojrzewanie

ZOBACZ WIDEO Jamrogowi wypadł z ręki widelec, gdy dowiedział się o transferze Hampela
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl