Żużel. Były menedżer komentuje ruchy Arged Malesy. Mówi, że beniaminek wcale nie musi spaść z PGE Ekstraligi! [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Żużlowcy Arged Malesy Ostrów cieszą się z mistrzostwa eWinner 1. Ligi w sezonie 2021
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Żużlowcy Arged Malesy Ostrów cieszą się z mistrzostwa eWinner 1. Ligi w sezonie 2021

Jacek Gajewski uważa, że Arged Malesa Ostrów wcale nie musi być najgorszym zespołem PGE Ekstraligi w sezonie 2022. - Plusem będzie brak presji, juniorzy i trener, który sobie radzi. Zakontraktowanie trzech obcokrajowców też ma zalety - przekonuje.

Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Arged Malesa Ostrów awansowała do PGE Ekstraligi i zaczęła już budowę składu na sezon 2022. Wiadomo, że w klubie zostają Grzegorz Walasek i Tomasz Gapiński. Spekuluje się, że będzie także trzech obcokrajowców, czyli Oliver Berntzon, Nicolai Klindt i Chris Holder. Czy to dobry pomysł?

Jacek Gajewski, były menedżer, ekspert: To zależy. Większa liczba zawodników niż miejsc w składzie zawsze rodzi napięcia, ale w tym przypadku problem jest nieco mniejszy.

Dlaczego?

Mówimy o żużlowcach zagranicznych, którzy mają większe możliwości znalezienie startów poza naszą ligą. Z nadwyżką Polaków jest z reguły trudniej. Nie powiedziałbym, że ostrowianie robią coś złego, ale uważam, że sprawy kadrowe muszą się szybko wykrystalizować.

ZOBACZ WIDEO Dominik Kubera mówi, dlaczego odejście z Unii Leszno było dobrą decyzją

Co to znaczy?

Na początku sezonu powinno być jasne, kto jedzie w podstawowym składzie, a kto czeka na swoją szansę i jest rezerwowym. Jeśli będą częste rotacje, to nic dobrego się z tego nie urodzi. Już to wiele razy przerabialiśmy. Nie skorzysta żaden zawodnik. Klub też nie. Jest jeszcze druga opcja, która zakłada, że tego najsłabszego można wypożyczyć. Najważniejsze jest jednak szybkie ustalenie, kto jest kim w zespole, bo mieszanie w składzie nie wyjdzie nikomu na dobre.

A są jakieś plusy szerszego składu?

Pewnie, że są. Trener będzie mieć większą alternatywę. Będzie mógł dokonać jakiegoś wyboru na wiosnę, a nie na podstawie danych z minionego sezonu. Wiele razy przecież zdarzało się, że zawodnik, który kończył rozgrywki w słabszej formie, na wiosnę był zupełnie kimś innym. Dobrze przepracowana zima, trafne inwestycje sprzętowe czy nowe otoczenie potrafią zdziałać czasami cuda. To wszystko prowadzi do wniosku, że ruch ostrowian nie musi być zły, jeśli odpowiednio poukładają sprawy kadrowe u progu nowego sezonu.

Skład Arged Malesy powoli się krystalizuje. Czy ta drużyna ma jakiekolwiek szanse na utrzymanie w elicie?

Ja takie szanse widzę. Przede wszystkim nie będą obciążeni żadną presją. Mogą ją jedynie nałożyć sobie sami na zasadzie, że chcemy coś komuś udowodnić. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powie im jednak, że muszą się utrzymać, bo inaczej będzie klęska. Każdy dobrze wie, w jakich realiach beniaminek buduje skład. Poza tym oni dobrze funkcjonują jako drużyna. Widać, że ten zespół się ze sobą dogaduje. Zawodnicy nawzajem sobie pomagają.

W eWinner 1. Lidze wielkim atutem były kwestie sprzętowe. Za sprawą braci Garcarków zawodnicy mieli dostęp do najlepszych tunerów.

Owszem, to był ich atut, ale na poziomie PGE Ekstraligi wszystko może się już zatrzeć. W najwyższej klasie rozgrywkowej wszyscy mają dostęp do tunerów i wysokiej klasy sprzętu. To, co było przewagą w warunkach pierwszoligowych, nie musi odgrywać już aż takiej roli w sezonie 2022. Na pewno plusem jest to, że nie muszą szukać zimą nowych rozwiązań. Sprzętowo będą gotowi na walkę z najlepszymi, bo mają przetarte szlaki. Nie trzeba walczyć o dojście do jednego czy drugiego tunera, bo drzwi zostały już dawno uchylone.

Brak presji to jednak trochę mało. Czy Arged Malesa ma jeszcze jakieś atuty?

Tak, atutem jest także trener.

Dlaczego?

Mariusz Staszewski bardzo dobrze sobie radzi. Proszę pamiętać, że ten zespół miał w tym roku różne momenty. Była nawet porażka na własnym torze. Po drodze nie pojawiły się jednak żadne nerwowe ruchy. Ostrowianie pracowali i układali wszystko ze spokojem. Za to pochwały należą się także działaczom, którzy dobrze rozumieją, że czasami trzeba być cierpliwym. Ostatnia kwestia to juniorzy. To jednak także wiąże się z pracą szkoleniowca, bo pod okiem Mariusza Staszewskiego ta grupa naprawdę fajnie się rozwija. W warunkach PGE Ekstraligi mogą stworzyć niezły duet, który nie będzie odstawać od średniej. Pewnie nie pojadą tak jak młodzież Motoru Lublin, ale i tak powinni pomóc zespołowi.

Zobacz także:
Prezes w samochodzie Jamesa Bonda
Beniaminek ogłosił aż pięć nazwisk

Źródło artykułu: