Jak się jest dobrze przygotowanym, to trasa może być nawet pionowa - rozmowa z Krystyną Pałką, polską biathlonistką
Łukasz Witczyk
Jak oceniasz trasy w Soczi? W zeszłym sezonie w zawodach PŚ w sztafecie zajęłyście czwarte miejsce, a w sprincie byłaś 39. Z kolei zwycięstwo odniosła tam Magdalena Gwizdoń. Trasa w Soczi należy do twoich ulubionych, czy niekoniecznie?
- Trasa w Soczi niekoniecznie jest pod moja nogę. Jestem jednak tego zdania, że jak jest się dobrze przygotowanym to i trasa może być nawet pionowa. Na próbie przedolimpijskiej akurat mój organizm odmówił posłuszeństwa. Wcześniej miałam bardzo dużo startów w pucharach. Do tego doszły wszystkie starty w mistrzostwach świata. Później od razu puchary i mój organizm niekoniecznie poradził sobie z regeneracją i aklimatyzacją. Do tego doszły kobiece dni, co spowodowało, że nie byłam w stanie wystartować w biegu długim. W sprincie też miałam odpuścić, nie byłam gotowa do startu. Wystartowałam tylko i wyłącznie treningowo, by sprawdzić trasę olimpijską. Przed sztafetą zaczęłam już dochodzić do siebie. Co prawda nie byłam w pełni sił, ale starałam się jak tylko mogłam, by nie stracić na pierwszej zmianie. Pętla mająca dwa kilometry nie jest taka straszna, najgorszy będzie bieg długi na pętli trzykilometrowej. Tam podbieg nie ma końca (śmiech). Nasza Madzia pokazała, że jednak da się być mocnym na tej trasie.Po sukcesach na MŚ głośno zrobiło się o biathlonie. Czy to miało jakiś wpływ na poprawę sytuacji tego sportu w naszym kraju?
Krystyna Pałka przyznaje, że sytuacja biathlonu w Polsce uległa poprawie
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.