To co się dzieje w ostatnich tygodniach w zawodowym boksie jest przerażające. Kolejny tydzień i mamy kolejną aferę związaną ze stosowaniem nielegalnych środków. Tym razem ofiarą oszustów padł Adam Kownacki. Najlepszy polski pięściarz wagi ciężkiej niedawno przegrał przez techniczny nokaut z Joe Cusumano.
Po dwóch miesiącach od walki zdecydowano, że zostanie ona uznana za nieodbytą, wszystko z powodu pozytywnych testów antydopingowych przeprowadzonych u Amerykanina. Potwierdzenie pochodzi już z dwóch niezależnych próbek. Po tej kontrowersji głos zabrał Adam Kownacki.
- Trzeba testować wszystkich zawodników. Ważny jest czysty sport. Nie jeździmy na rowerze czy uderzamy piłką baseballową; bijemy się po twarzy, i to dotyczy naszego zdrowia. Mamy też rodziny na utrzymaniu - mówił Adam Kownacki w rozmowie z Przemysławem Garcarczykiem na YouTube.
- Mam do wychowania dwójkę małych dzieci. Ten człowiek mnie oszukał i mógł naprawdę zrobić mi krzywdę. Boksem chciałem zapewnić im lepsze życie, a po tej walce usłyszałem od promotora, że nie powinienem więcej walczyć, bo coś może mi się stać. Podobnie zareagował mój menedżer, który także nie chciał już dla mnie organizować kolejnych pojedynków - wyznał Adam Kownacki.
Odkrycie w sprawie walki z Cusumano odnowiło w polskim pięściarzu nadzieję na przyszłość w boksie. Kownacki już nawiązał kontakt ze swoim trenerem i ma konkretne plany związane z kolejnymi walkami.
- Planuję przynajmniej jedną walkę w Polsce, żeby po raz pierwszy zawalczyć na rodzimej ziemi. Chciałbym to zrobić dla moich tysięcy fanów. Zobaczymy, co będzie dalej - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przeszli od słów do czynów. Ochrona musiała reagować
Zobacz także: Sensacyjna decyzja Piotra Liska
Zobacz także: Polska mistrzyni stanie do walki o obronę pasa