Cieślak 5 grudnia pokonał przed czasem Taylora Mabikę w walce wieczoru Polsat Boxing Night 9. Pięściarz z Radomia udanie powrócił na ring po styczniowej porażce z Ilungą Makabu w Kinszasie (czytaj więcej >>>).
Polak był głównym kandydatem do pojedynku z Lawrencem Okolie w zastępstwie za Krzysztofa Głowackiego, który uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Sztab Cieślaka nie dogadał się jednak z organizatorem gali w Londynie, Eddiem Hearnem.
Według brytyjskiego promotora przedstawiciele Michała Cieślaka chcieli za starcie w Londynie siedmiokrotnie większej wypłaty niż miał zagwarantowane Głowacki (czytaj więcej >>>). Ostatecznie z Okolie zawalczy Nikodem Jeżewski, ale nie wiadomo, czy stawką walki będzie pas mistrza świata federacji WBO.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"
- Jak już wiecie, nie lecę do Londynu. Swoje na tą chwilę zrobiłem. Decyzja podjęta. A o pas mistrzowski zawalczę na swoich zasadach, w odpowiednim momencie. Teraz zasłużony odpoczynek - napisał na Facebooku Michał Cieślak, odnosząc się do ostatniej sytuacji. 31-latek podziękował także za wsparcie swoim kibicom.
Galę z Londynu, ze starciem wieczoru Joshua - Pulew, będzie można obejrzeć w Polsce na platformie streamingowej DAZN. W Wembley Arenie oprócz Jeżewskiego do ringu wyjdzie też Mariusz Wach, który zmierzy się Hughie'em Furym.
Czytaj także:
Anthony Joshua chce ratować boks. Mówi o kolejnej wielkiej walce
Koronawirus. Krzysztof Głowacki zakażony. Jego mistrzowska walka odwołana!