Eksperci pewni zwycięstwa Macieja Sulęckiego! Polak przed wielką szansą
W nocy z piątku na sobotę Maciej Sulęcki stoczy najważniejszy pojedynek w życiu. "Striczu" zmierzy się z Gabrielem Rosado. Ewentualna wygrana może dać Polakowi walkę o mistrzostwo świata. Eksperci są pewni - to ręka 29-latka powędruje w górę!
Krystian Sander (dziennikarz boxing.pl)
Maciej Sulęcki w piątek powalczy o bilet do bokserskiego raju. Na drodze Polaka stanie weteran wagi średniej, który był już tam, gdzie Sulęcki chce się znaleźć. Gabriel Rosado, bo to o nim tutaj mowa, jest rywalem wymagającym, ale z pewnością do przejścia przez "Stricza".
Bokser z Warszawy według mnie powinien rozpocząć ten pojedynek w średnim pressingu, od początku będąc stroną aktywniejszą i agresywniejszą. Maciej potrafi tak boksować, jednocześnie czując się w roli atakującego dość bezpiecznie. Luis Arias, ostatni rywal Rosado, bardzo efektywnie od początku walki pracował nad tułowiem Gabriela. Poskutkowało to zmianą ustawienia przez Rosado na nieco bardziej boczne. Z tej pozycji Gabriel mógł lepiej kontrolować dystans w oparciu o jab, ale ograniczał swój zasięg w zakresie operowania prawą, mocniejszą ręką. Dopiero w końcowych minutach tej walki piątkowy rywal Sulęckiego boksował nieco odważniej, bez trzymania się kurczowo taktyki i próby wyboksowania Ariasa. Walka w dystansie to mocna strona Polaka. Andrzej Gmitruk wyszkolił Sulęckiego tak, że ten w zakresie techniki czy motoryki absolutnie nie ma się czego wstydzić. Krótkie kombinacje ciosów prostych i mobilność to atuty, z których Maciek powinien w piątek zrobić użytek. Umiarkowana presja z zachowaniem podstaw taktyki klasycznego "boxera" - tego oczekuję od Maćka.
Zobacz także: Kamil Łaszczyk: Wierzę, że wrócę i będę walczył o mistrzostwo świata
Przejęcie inicjatywy i narzucenie swojego tempa i koronnego dystansu będzie tutaj istotne; oddanie pola pressure fighterowi, jakim często bywał Amerykanin, byłoby ryzykowne, zważywszy na umiejętności infightingu, serce do walki Rosado oraz jego przewagę w zakresie siły fizycznej. Siłę pojedynczego ciosu obu bokserów oceniam podobnie. Nie sądzę, by panowie zrobili sobie w piątek dużą krzywdę, a więc wygrana jednego z nich przed czasem nie jest według mnie wielce prawdopodobna. Spodziewam się walki technicznej, taktycznej, często na środku ringu i dość wyrównanej, raczej nie ringowej wojny. Moim faworytem jest Polak: bokser bardziej głodny, znajdujący się w swoim prime. Rosado to prawdziwy człowiek z misją, wojownik z krwi i kości, ale zarazem bokser z dużym przebiegiem, który najlepsze ma już za sobą. W walce z Ariasem to Gabriel był tym, ku mojemu zaskoczeniu, który jako pierwszy w wymianach robił krok w tył. Zaskoczony był tym też sam Maciej Sulęcki, opowiadający o tym w wywiadzie dla boxing.pl. Gabriel wciąż jest w stanie dać Polakowi dobrą, równą walkę, ale punktowe zwycięstwo sędziowie w piątek zapiszą naszemu rodakowi. Tak to widzę i tego bym sobie, a także Maciejowi, życzył.
Typ: Maciej Sulęcki wygra na punkty
Na następnej stronie opinia Kacpra Bartosiaka