Zmiana pogody na Hungaroringu miała pomóc Red Bull Racing w pokonaniu Ferrari i wydawało się, że Max Verstappen jest na dobrej drodze, by zgarnąć pole position w GP Węgier. Aktualny mistrz świata Formuły 1 prezentował lepsze tempo w Q2 i Q3 niż konkurencja z Włoch. Jednak w kluczowym momencie Verstappena zawiódł bolid.
- Nie mam mocy! - powtarzał Verstappen w Q3, gdy wyruszył na tor na decydujący przejazd. Wprawdzie inżynier próbował ratować sytuację i instruował 24-latka ws. zmian trybu silnika, ale nie dawało to żadnych efektów. - Weźcie to w końcu, k***a, naprawcie - irytował się kierowca Red Bulla za kierownicą.
Źle działający silnik sprawił, że Verstappen zakończył kwalifikacje F1 do GP Węgier na dziesiątym miejscu. Po zakończeniu czasówki osoby z obozu Red Bulla nie były jednak zbyt skore do rozmów na temat przyczyn awarii. - Po Q2 byliśmy optymistami. Jednak podczas pierwszego przejazdu w Q3 Max zblokował opony i je uszkodził. Podczas drugiej próby doszło do problemów z jednostką napędową - powiedział enigmatycznie Helmut Marko w telewizji ORF.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Doradca Red Bulla ds. motorsportu zapewnił, że usterka nie przeszkodzi Verstappenowi podczas wyścigu, ale zmartwił się faktem, że wystąpiła ona akurat na torze, na którym trudno się wyprzedza. - To chyba najgorszy obiekt, na którym może ci się coś takiego przytrafić, nie licząc Monako i Singapuru - dodał.
Sam Verstappen też nie powiedział dziennikarzom, co dokładnie zawiodło w jego maszynie. - Nie wiem dokładnie, co się wydarzyło. Wyjechałem z alei serwisowej i okazało się, że nie mam ani luzu ani mocy w bolidzie. Nie byliśmy w stanie tego naprawić. Próbowaliśmy wszystkiego w momencie, gdy już byłem na torze. Porozmawiam z zespołem i mam nadzieję, że uda się to naprawić. To frustrujące, że będę startować z dziesiątej lokaty po tak pozytywnych kwalifikacjach, w których mieliśmy dobre tempo - przekazał aktualny mistrz świata F1.
Dodatkowo słabo w kwalifikacjach wypadł Sergio Perez, bo drugi z kierowców Red Bulla uzyskał jedenasty wynik. To oznacza, że "czerwone byki" będą musiały w niedzielę minimalizować straty, a wywalczenie choćby podium może okazać się misją niemożliwą do realizacji.
Czytaj także:
Alfa Romeo podjęła decyzję ws. F1. Teraz już wszystko jasne
Red Bull bez szans z Ferrari. Max Verstappen musi liczyć na pogodę