Lewis Hamilton przyznał się do kłamstwa. Brytyjczyk na celowniku sędziów?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton sprzeciwił się zakazowi posiadania biżuterii w trakcie jazdy bolidem F1. Okazuje się przy tym, że kierowca Mercedesa kłamał, gdy mówił, że ma kolczyki, których nie można usunąć. Skąd taka postawa 37-latka?

W tym artykule dowiesz się o:

Począwszy od sezonu 2022 dyrekcja wyścigowa Formuły 1 zapowiedziała egzekwowanie przepisów dotyczących zakazu posiadania biżuterii podczas jazdy bolidem. Tłumaczono to kwestiami bezpieczeństwa, bo kolczyki, bransoletki czy pierścionki mogą przyczynić się do poważniejszych urazów w razie pożaru samochodu. Stanowią też utrudnienie dla ekip medycznych.

Od początku zakazowi sprzeciwia się Lewis Hamilton, zdaniem którego zakaz posiadania biżuterii podczas jazdy bolidem F1 ogranicza wolność kierowcy. Dlatego siedmiokrotny mistrz świata konsekwentnie łamał przepis i wymusił na FIA wprowadzenie okresu karencji na usunięcie biżuterii.

W ostatniej rozmowie z "Vanity Fair" kierowca Mercedesa przyznał, że od początku pobytu w F1 czuł się niemile widziany w padoku ze względu na posiadaną biżuterię. - Nie czułem, że zostałem przyjęty przez ten świat. Tylko Bóg wie, ilu kierowców mówiło, że nie tak powinien wyglądać kierowca F1. Słyszałem, że nie powinienem się tak zachowywać. Tatuaże? O, nie! Kierowca F1 nie może mieć tatuaży. Kierowca F1 nie może mieć osobowości, a tym bardziej kolczyków! - powiedział Hamilton.

ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę

Gdy na początku maja w padoku F1 sporo mówiło się o zakazie biżuterii, Hamilton na konferencję prasową przed GP Miami założył kilka łańcuszków, sporą liczbę pierścionków i kolczyków. Wtedy też celowo skłamał, aby wymusić pewną reakcję FIA.

- Założyłem tyle biżuterii, ile tylko mogłem. Powiedziałem, że nie mogę usunąć kolczyków w co najmniej dwóch miejscach. W jednym przypadku nie potrafiłem nawet wyjaśnić, ze względu na zachowanie przyzwoitości, gdzie on się znajduje. To była jednak prowokacja. Oszukałem ich. Chciałem sprawić, by się zastanawiali i myśleli, czy może czasem nie mam kolczyka na jądrach - stwierdził Hamilton.

Reprezentant Mercedesa został też zapytany o to, czy zakaz posiadania biżuterii podczas jazdy bolidem jest skierowany przeciwko niemu. - Tak, bo tylko ja mam kolczyki z grona kierowców F1 - stwierdził.

Czytaj także:
Lewis Hamilton czuł się oszukany. "Odżyły najgorsze obawy"
Fortuna za rozwiązanie umowy w F1? Padła kwota

Źródło artykułu: