Na początku marca, kilka dni po rozpoczęciu wojny w Ukrainie, Haas postanowił zerwać umowę z Nikitą Mazepinem. W ten sposób 23-latek stracił miejsce w Formule 1. Rosjanin był oburzony tą decyzją, bo wcześniej FIA nie wykluczyła kierowców z tego państwa z rywalizacji. Zobowiązała ich jedynie do startów pod neutralną flagą i podpisania specjalnego dokumentu o zachowaniu neutralności politycznej.
Mazepin był gotów podpisać oświadczenie, w którym m.in. wyrażał solidarność z narodem ukraińskim w obliczu wojny w Ukrainie. Tak przynajmniej twierdził kierowca, po tym jak stracił już miejsce w F1.
Jest to o tyle ciekawe, że w Rosji rozpętała się burza, po tym jak Konstantin Żilcow postanowił przyjąć obywatelstwo innego państwa, aby móc wystartować w Rajdzie Dakar w roku 2023. Były pilot Krzysztofa Hołowczyca w ojczyźnie został skrytykowany za tę decyzję.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!
- Nie możesz za to nikogo winić. Jesteśmy sportowcami i każdy ma swój wybór. Żilcow nie jest jedyny, przecież Shwartzman zrobił to samo - powiedział agencji RIA Novosti kierowca z Moskwy, nawiązując do Roberta Shwartzmana, który rozpoczął starty jako Izraelczyk, aby nadal móc pracować z Ferrari.
- To kwestia osobistych wyborów. Czy chcesz zdradzić swój kraj na rzecz sportu? Każdy sam wybiera. Ja nie zdradzę Rosji - dodał Mazepin.
Słowa 23-latka nie powinny być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że jego ojciec Dmitrij Mazepin zbudował swoją potęgę za zgodą Władimira Putina. Rosyjski oligarcha wraz z synem został nawet objęty sankcjami, bo władze Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i USA uznały, że rodzina Mazepinów czerpie zyski ze współpracy ze zbrodniczym reżimem Putina.
Obecnie Nikita Mazepin nie budzi też zainteresowania żadnej z ekip w F1, przez co łatwo składać mu deklaracje o "niezdradzaniu Rosji".
Zachowanie Konstantina Żilcowa potępił za to Sergiej Kariakin, jedna z legend Dakaru. Rajdowiec stwierdził, że nigdy nie wyrzeknie się prezydenta Rosji. - Słowa Siergieja nie zaskoczyły mnie. Dobrze go znam, znam jego stanowisko i szanuję go. Byłem jedną z pierwszych osób, które otrzymały dokument FIA do podpisania w marcu. Jednak chciałbym, aby sportowcy otrzymali możliwość zachowania neutralności, bez podpisywania jakichś oświadczeń - zakończył Mazepin, cytowany przez RIA Novosti.
Czytaj także:
Robert Kubica gotowy na finał. To będzie jego ostatni występ
Konkurs na kierowcę w zespole F1. Zgłosił się kolejny chętny