Jeszcze w marcu Aleksander Taszczin mówił, że wypowiedzenie kontraktu na transmisje telewizyjne wyścigów Formuły 1 stacji Match TV to "polityczny ruch". Jednak królowa motorsportu nie była osamotniona w swoim działaniu. Podobnie postąpiły najważniejsze ligi piłkarskie, takie jak francuska Ligue 1 i angielska Premier League. Rosjanie stracili też dostęp do NBA czy NHL.
- Nasza oglądalność spadła, nie mam nic do ukrycia w tym względzie. Ten spadek był stopniowy. Straciliśmy ostatecznie ok. 20-25 proc. odbiorców. Rosjanie oglądają teraz więcej kanałów politycznych niż sportowych - powiedział Taszczin w najnowszej rozmowie w Match TV.
Sankcje dotknęły też rosyjskie zespoły narodowe. Piłkarze nie mogli zagrać w barażach o mundial z Polską, a światowa federacja siatkarska (FIVB) odebrała Rosjanom możliwość organizacji mistrzostw świata. - Rosyjska publiczność często interesuje się zawodami, gdzie nasi rywalizują przeciwko obcym. Teraz tego typu imprez czy meczów jest mniej, więc też nie poświęca się tak wiele uwagi rosyjskiemu sportowi - zdradził Taszczin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
Zdaniem Rosjanina, ostatnie wydarzenia są najlepszym dowodem na to, że kraj powinien "inwestować w rosyjski sport i jego marketing", zapominając o zagranicznych rozgrywkach.
Taszczin zdradził też, jak wyglądało rozwiązanie kontraktu na transmisje telewizyjne ze strony F1. - Były tam pewne niuanse związane z płatnościami, brakowało pewnych dokumentów. Formuła 1 próbowała to wykorzystać i powołać się na brak płatności, by rozwiązać kontrakt. My to jednak zakwestionowaliśmy - powiedział szef Match TV.
- Potem F1 postanowiła całkowicie opuścić Rosję. Odwołali wyścig w Soczi, zerwali umowę na organizację GP Rosji, a do tego doszły sankcje nałożone przez Brytyjczyków. To był tak naprawdę główny powód wypowiedzenia umowy telewizyjnej. Pozostałe umowy ta naprawdę zostały tylko zawieszone - podsumował Taszczin.
Obecnie Rosjanie nie mają legalnego dostępu do Formuły 1. Zablokowano im nawet możliwość wejścia na oficjalny serwis internetowy F1, jak i też usługę streamingową F1 TV. Nie można jej opłacić z użyciem kart płatniczych wydanych w Rosji. To zmusza fanów motorsportu w tym kraju do poszukiwania nielegalnych transmisji z wyścigów.
Czytaj także:
Max Verstappen w Ferrari? Pierwsze rozmowy miały miejsce
Czy to nowy samochód Kubicy? Włosi podgrzewają emocje