McLaren wywołał spore poruszenie w Formule 1, gdy w połowie 2020 roku ogłosił rozpoczęcie współpracy z firmą Gulf. Był to powrót obu stron do partnerstwa. W przeszłości obie strony odnosiły szereg sukcesów w motorsporcie, przez co jasnoniebiesko-pomarańczowe malowanie samochodów zyskało wielu fanów i dorobiło się kultowego statusu wśród fanów.
McLaren i Gulf dogadały się nawet ws. powrotu do retro-malowania przy okazji GP Monako w roku 2021. Wówczas bolidy Daniela Ricciardo i Lando Norrisa pomalowano w stare barwy, co wywołało ekscytację u kibiców. Przygotowana z tej okazji seria gadżetów i ubrań wyprzedała się na pniu.
Wydawało się, że obie strony są zadowolone ze współpracy. Tymczasem w piątek poinformowano, że McLaren i Gulf kończą swoje partnerstwo po sezonie 2022. - Chociaż wydaje się, że to koniec naszego partnerstwa, naturalny krok w tym biznesie, to zawsze jesteśmy otwarci na ponowne powitanie starych przyjaciół - oznajmił w komunikacie prasowym Zak Brown, szef McLarena.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Mike Jones, dyrektor generalny Gulfa, wyraził zadowolenie z efektów nieco ponad dwuletniej współpracy. - Będziemy wspominać z wielkim sentymentem nasze wszystkie osiągnięcia. Jesteśmy też podekscytowani tym, co przyniesie przyszłość - dodał.
Wcześniej partnerem paliwowym McLarena była brazylijska firma Petrobras. Współpracę z nią zakończono po sezonie 2019 w atmosferze skandalu. Rządzący wówczas w Brazylii Jair Bolsonaro uznał, że kontrakt sponsorski nie jest korzystny dla przedsiębiorstwa i doprowadził do jego zerwania. W tej chwili nie jest jasne, czy zespół F1 z Woking poszuka nowego sponsora z branży paliwowej.
W F1 nie brakuje koncernów paliwowych, bo dla firm z tej branży jest to naturalne pole do promocji. Red Bull Racing współpracuje z amerykańskim Exxon Mobil, Ferrari z brytyjsko-holenderskim Shellem, Mercedes z malezyjskim Petronasem, Alpine z brytyjskim BP, Alfa Romeo z polskim Orlenem, a Aston Martin z saudyjskim Aramco.
Czytaj także:
Dodatkowa okazja dla Kubicy? Zaskakująca decyzja ws. testów F1
Ferrari użyje prawa weta? Wytacza ciężkie działa przeciw Red Bullowi