Jeszcze w 2008 roku minimalna waga bolidu Formuły 1 wynosiła 585 kg. Jednak od tamtego momentu wiele się zmieniło w królowej motorsportu. Pojawił się zakaz tankowania maszyn w trakcie wyścigów, co wymusiło zastosowanie większych zbiorników paliwa. Następnie w roku 2014 w F1 pojawiły się jednostki hybrydowe, które są znacznie większe i cięższe od wcześniej stosowanych silników.
Obecny limit wagi dla samochodu F1 wynosi aż 798 kg. Ma to ogromne znaczenie dla jakości wyścigów. Na niektórych torach, jak chociażby w Monako, wyprzedzanie stało się niemożliwe. Problem ma też dostawca opon, bo obecne bolidy generują znacznie większy docisk i obciążenia.
Stefano Domenicali i Mohammed ben Sulayem chcą, aby przy okazji rewolucji technicznej w F1 w roku 2026 doszło do obniżenia wagi bolidów. Szef Formuły 1 i prezydent FIA mają przy tym pełne wsparcie Mercedesa, który naciska na zmiany regulaminowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa
- W pełni zgadzam się ze Stefano i nie jest on sam na stanowisku, że musimy zatrzymać ten trend polegający na ciągłym wzroście masy, a następnie musimy ten trend odwrócić - powiedział mediom James Allison, dyrektor techniczny Mercedesa, cytowany przez racingnews365.com.
- Z roku na rok bolidy stawały się coraz cięższe. Przesunięcie ciężaru w innym kierunku nie jest trywialne. Trudno jest wymyślić przepisy techniczne, które sprawią, że samochód będzie znacznie lżejszy - dodał brytyjski inżynier.
Zdaniem Allisona, najprostszym sposobem na rewolucję w F1 byłoby obniżenie limitu wagowego w regulaminie. - To uczyniłoby z tego nasz problem. Gdyby samochody przekraczały limit masy, to zmusiłoby nas wszystkich do dość trudnych decyzji dotyczących tego, co umieszczamy w naszych konstrukcjach, a z czego rezygnujemy - podsumował.
Czas pokaże, czy postulat dotyczący zmniejszenia masy bolidów, uda się zrealizować. W ostatnich latach F1 wzrost wagi samochodów tłumaczyła m.in. kwestiami bezpieczeństwa. Dodatkowe kilogramy pojazdom zapewnił m.in. system Halo, który musi wytrzymać uderzenie odpowiadające masie piętrowego autobusu.
Czytaj także:
- Tak źle w F1 nie było od lat. To zabija emocje
- Lider Ferrari odejdzie? Jest nowy kierunek transferu