Kolejny chętny do startów w F1. "Zegar tyka"

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Alex Palou
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Alex Palou

Szefostwo Red Bulla będzie musiało wkrótce podjąć decyzję, czy Nyck de Vries zasługuje na dalsze starty w F1. W gronie kandydatów do zastąpienia Holendra wymieniano dotąd Daniela Ricciardo, ale właśnie na liście pojawiło się nowe nazwisko.

Niemal od początku sezonu 2023 występy Nycka de Vriesa w Formule 1 znajdują się pod lupą ekspertów. Holender otrzymał szansę na regularne starty mając 28 lat, co nie zdarza się często i póki co nie spłaca otrzymanego kredytu zaufania. W żadnym z tegorocznych wyścigów nie zdobył punktów dla Alpha Tauri i nie brakuje spekulacji, że może przedwcześnie opuścić ekipę należącą do Red Bulla.

Ostatnio w roli potencjalnego następcy Holendra wymieniano Daniela Ricciardo. Obecny rezerwowy Red Bull Racing dostanie szansę jazdy podczas lipcowych testów opon Pirelli, po których "czerwone byki" dostaną odpowiedź co do tempa Australijczyka.

Może się jednak okazać, że szansę w F1 od Alpha Tauri otrzyma inny kierowca. O takiej możliwości wspomina "Indianapolis Star". Amerykańska gazeta nie wyklucza, że Red Bull spojrzy w kierunku Alexa Palou. 26-latek z Hiszpanii zachwyca obecnie w serii IndyCar. "Zegar tyka" - zauważył dziennik i podkreślił, że temat musiałby zostać załatwiony do końca lipca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii

Monaco Increase Management, firma zarządzająca karierą Palou, ma być zdeterminowana, aby znaleźć swojemu klientowi miejsce w F1 w sezonie 2024. Ma ona oferować kierowcę z Hiszpanii również innym zespołom - Williamsowi, Alfie Romeo i Haasowi.

Alex Palou obecnie prowadzi w klasyfikacji sezonu 2023 w IndyCar i ma dość wyraźną przewagę nad drugim w stawce Marcusem Ericssonem. Ma na swoim koncie tytuł wywalczony w tej serii przed dwoma laty, co zwróciło uwagę McLarena. Zespół z Woking zaprosił go do swojego programu rozwoju młodych kierowców. Oficjalnie Palou jest obecnie rezerwowym McLarena w F1.

Warto dodać, że Alpha Tauri wcześniej brało pod uwagę zakontraktowanie innego kierowcy rywalizującego w Stanach Zjednoczonych - Coltona Hertę. W ten sposób Red Bull chciał poprawić swoje notowania na amerykańskim rynku. Transfer Herty upadł, gdyż nie posiada on superlicencji, czyli dokumentu niezbędnego do jazdy w F1. W ten sposób do Alpha Tauri trafił de Vries.

Czytaj także:
- Tragedia w rodzinie Jimmiego Johnsona. Trzy osoby nie żyją
- Tego jeszcze nie było. F1 będzie produkować własną energię

Źródło artykułu: WP SportoweFakty