Na początku lutego dowiedzieliśmy się, że Lewis Hamilton w 2025 roku zamieni Mercedesa na Ferrari. Może się okazać, że nie będzie to jedyny gorący transfer w Formule 1. W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Adrian Newey po 19 latach opuści Red Bull Racing i zwolni stanowisko dyrektora technicznego "czerwonych byków".
Legendarny inżynier łączony jest z Ferrari. Gdyby 65-latek dał się namówić na przenosiny do Włoch, Hamilton mógłby spotkać się w jednej z ekipie z wybitnym specjalistą. Dla siedmiokrotnego mistrza świata bez wątpienia ważne jest też to, że Newey dostał zgodę na rozpoczęcie pracy w nowym otoczeniu już na początku 2025 roku.
Newey na początku sezonu 2025 będzie miał zatem dość czasu, aby przygotować nowy zespół do rewolucji technicznej, która nadejdzie rok później. O możliwą przeprowadzkę Brytyjczyka przed GP Miami pytany był Hamilton. Dziennikarze chcieli wiedzieć, czy Ferrari kusiło go wizją współpracy z cenionym inżynierem. - To są prywatne rozmowy - zaznaczył były mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: Hampel miał ogromne problemy przed sezonem. Zmienił niemal wszystko
- Gdybym jednak miał stworzyć listę osób, z którymi chciałbym pracować, to Adrian zdecydowanie znalazłby się na jej szczycie - dodał Hamilton, cytowany przez motorsport.com.
Hamilton podkreślił, że dla każdego w F1 jest jasne, że Ferrari robi obecnie wielkie postępy i goni Red Bull Racing. Ewentualne pozyskanie Neweya będzie kolejnym atutem dla zespołu z Maranello. - Adrian ma wspaniałą historię i osiągnięcia. Wykonał niesamowitą robotę przez lata swojej kariery. Ma ogromną wiedzę i stanowiłby wartość dodaną dla zespołu - skomentował 39-latek.
- Ferrari już ma świetny zespół. Robi ogromne postępy, posuwa się do przodu, a ich bolid jest szybszy. Praca z Neweyem w Ferrari byłaby zaszczytem - dodał.
Hamilton i Newey nigdy nie pracowali razem. Brytyjski inżynier był związany z McLarenem, ale odszedł z Woking na kilkanaście miesięcy przed debiutem kierowcy w sezonie 2007. - Gdy dołączyłem do McLarena, mieliśmy tak naprawdę ewolucję jego samochodu. On zmieniał się w oparciu o koncepcję, nad którą pracował Adrian. Poczułem, że to zaszczyt, że mogę dotknąć czegoś, czym się zajmował - podsumował były mistrz świata.
Czytaj także:
- "Jest zbyt mądry". Co zrobi Verstappen?
- Mercedes musi obejść się smakiem. Newey wykluczył transfer