Poobijany Max Verstappen pojedzie w Monako

Holenderski kierowca z siniakami na plecach udał się w podróż do Monte Carlo na swój debiutancki wyścig na ulicach księstwa w bolidzie Formuły 1.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Wolny weekend pomiędzy wyścigami w Barcelonie i Monako Max Verstappen spędził w Holandii, gdzie wziął udział w tradycyjnym wyścigu mydelniczek organizowanym przez Red Bulla. 17-latek wystartował w miniaturowym samochodziku w stroju kierowcy Toro Rosso.
Zawodnik mając na uwadze swoje bezpieczeństwo jechał raczej ostrożnie na długich prostych, zwalniając przed małymi hopkami. Jednakże na ostatniej przeszkodzie mocno uszkodził swój pojazd, sam przy okazji zapoznając się z nawierzchnią.

- To było twarde lądowanie! - powiedział gazecie De Telegraf. – Udało mi się jednak ukończyć bieg bez żadnych złamań. To był główny cel. Miałem z tyłu głowy ryzyko jakiego się podejmuję. Celowo zwalniałem na prostych - dodał.

W najbliższy weekend posiniaczony Verstappen weźmie udział w zawodach o GP Monako. Będzie to jego debiut na legendarnym torze. - Powinno być dobrze. Miejsce w czołowej dziesiątce jest w naszym zasięgu - stwierdził kierowca Toro Rosso.

Toro Rosso ma zgodę na walkę z Red Bullem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×