Poobijany Max Verstappen pojedzie w Monako

Holenderski kierowca z siniakami na plecach udał się w podróż do Monte Carlo na swój debiutancki wyścig na ulicach księstwa w bolidzie Formuły 1.

Wolny weekend pomiędzy wyścigami w Barcelonie i Monako Max Verstappen spędził w Holandii, gdzie wziął udział w tradycyjnym wyścigu mydelniczek organizowanym przez Red Bulla. 17-latek wystartował w miniaturowym samochodziku w stroju kierowcy Toro Rosso.
[ad=rectangle]
Zawodnik mając na uwadze swoje bezpieczeństwo jechał raczej ostrożnie na długich prostych, zwalniając przed małymi hopkami. Jednakże na ostatniej przeszkodzie mocno uszkodził swój pojazd, sam przy okazji zapoznając się z nawierzchnią.

- To było twarde lądowanie! - powiedział gazecie De Telegraf. – Udało mi się jednak ukończyć bieg bez żadnych złamań. To był główny cel. Miałem z tyłu głowy ryzyko jakiego się podejmuję. Celowo zwalniałem na prostych - dodał.

W najbliższy weekend posiniaczony Verstappen weźmie udział w zawodach o GP Monako. Będzie to jego debiut na legendarnym torze. - Powinno być dobrze. Miejsce w czołowej dziesiątce jest w naszym zasięgu - stwierdził kierowca Toro Rosso.

Źródło artykułu: