Poważne wady systemu Halo w F1?

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Start do wyścigu F1
PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Start do wyścigu F1

Niemiecki magazn "Auto Motor und Sport" przyjrzał się bliżej zmianom w regulminie technicznym F1 po wprowadzeniu do samochodów ochrony kokpitu w postaci systemu Halo.

W tym artykule dowiesz się o:

W ubiegłym tygodniu FIA poinformowała, iż od sezonu 2018 w bolidach Formuły 1 zostanie wprowadzany system chroniący kokpit Halo. Przeciwko niemu głosowało 9 z 10 zespołów, jednak mimo tego federacja zdecydowała się przeforsować przepis powołując się na bezpieczeństwo kierowców.

Serwis "Auto Motor und Sport" ujawnił więcej faktów dotyczących wprowadzenia Halo do F1 m.in. w jaki sposób system pojawi się w zapisach regulaminu sportowego i technicznego. Kilka punktów już dziś budzi ogromne kontrowersje.

System, który w zamyśle ma wprowadzić większe bezpieczeństwo w F1, w rzeczywistości wydłuży czas w jakim kierowca musi o własnych siłach opuścić kokpit. Dotychczas był to słynny test 5 sekund (który w staraniach o super licencję będzie musiał zaliczyć m.in. Robert Kubica). Teraz czas ten zostanie wydłużony nawet do 10 sekund.

Zmianie ulegnie również waga maksymalna bolidów, która ma wzrosnąć o ledwie 5 kg. Tytanowy pierścień umocowany nad kokpitem tak naprawdę waży sporo więcej, przez co wrócą obawy o powrót problemu wyższych kierowców, którzy w przeszłości mieli problem, by przez swoją wagę zmieścić się w limicie.

Niemiecki raport donosi, że wprowadzony do bolidów F1 od 2018 roku system Halo to jego czwarta generacja, poprawiona mocno w porównaniu do pierwszej wersji. FIA chce, by po debiucie osłony w przyszłym roku i dalszych jego poprawkach, w 2019 zainstalować Halo także w samochodach niższych kategorii dla młodych kierowców.

ZOBACZ WIDEO Morderczy triatlon dla najtwardszych: DATEV Challenge Roth 2017 (WIDEO)

Źródło artykułu: