Obecna umowa GP Belgii na organizację wyścigu na torze Circuit de Spa-Francorchamps obowiązywała tylko do końca obecnego sezonu. Zarówno organizatorzy, jak i władze Formuły 1 chciały kontynuować współpracę. W środę potwierdzono oficjalne to, o czym mówiono od kilku dni.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z osiągniętego porozumienia. Oznacza to, że Grand Prix Belgii pozostanie w kalendarzu Formuły 1 przez kolejne trzy lata - powiedział Chloe Targett-Adams, dyrektor ds. organizacji i relacji biznesowych F1.
- Formuła 1 narodziła się w Europie i przyszłość tego sportu musi pozostać niezmieniona. Ekspansja wyścigów na całym świecie, jak i na Spa-Francorchamps, jest częścią tej wspaniałej historii - dodał.
Zadowolenia z umowy nie kryły także lokalne władze. - To dobry interes, który sprawi, że ważne wydarzenie sportowe pozostanie w naszym regionie. Regionalna i krajowa korzyść ekonomiczna jest znacząca. W ubiegłym roku odnotowaliśmy zwrot inwestycji w wysokości 315 proc. Natomiast sprzedaż biletów wzrosła o 7,5 proc. Negocjacje były udane i bardzo satysfakcjonujące - powiedział Pierre Yves-Jeholet, minister gospodarki regionalnego rządu Wallonian.
Tegoroczne Grand Prix Belgii będzie 62. wyścigiem w historii Formuły 1. Odbędzie się ono 24-26 sierpnia.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Robert Lewandowski za jedną kampanię może dostać nawet 4 mln euro