Po piątkowych treningach w Williamsie zapanowała mała euforia. Po raz pierwszy w tym sezonie obaj kierowcy, nawet jeśli ponownie ukończyli rywalizację na końcu stawki, byli umiarkowanie zadowoleni.
- Próbowaliśmy zrozumieć, jak radzi sobie nasz samochód na torze w Szanghaju, który ma swoją charakterystykę. FW42 spisuje się inaczej niż w ostatnie weekendy, a to dobry znak. Teraz musimy przeanalizować dane i zobaczyć, co w nich się kryje. Na pewno jednak maszyna pracuje inaczej - przekazał Robert Kubica za pośrednictwem komunikatu prasowego Williamsa.
Czytaj także: Powiew optymizmu o Roberta Kubicy
Z efektów obu sesji treningowych zadowolony był też Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy w Williamsie. - Mieliśmy dobrą pogodę podczas porannego treningu, co pozwoliło nam przeprowadzić ciekawe testy. Kontynuowaliśmy proces, który zaczął się w Bahrajnie przy okazji jazd testowych Latifiego. Do tego sprawdziliśmy nowe elementy, jakie przywieźliśmy do Chin - stwierdził Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię
Robson jest zadowolony z faktu, że kierowcy pozytywnie zareagowali na zmiany wprowadzone w modelu FW42 w Chinach. - Musimy dokończyć analizę danych, ale mamy oznaki tego, że nowe części działają prawidłowo. Prawdopodobnie większość z nich pozostanie w samochodzie przez dalszą część weekendu - dodał inżynier Williamsa.
Postęp w Williamsie sprawił, że po raz pierwszy zespół mógł też w tak dużym stopniu poświęcić się pracom nad konkretnymi mieszankami opon. - Dokonaliśmy tego w drugim treningu. Nasi kierowcy po raz pierwszy zapoznali się z oponą na kwalifikacje i byli zadowoleni ze swoich przejazdów. To daje nam dobry punkt odniesienia i podstawę do działania w trzecim treningu. Tempo wyścigowe było przyzwoite, a samochód nie miał problemów z niezawodnością. Dzięki temu zebraliśmy cenne dane na temat zarządzania oponami - wyjawił Robson.
Czytaj także: George Russell zadowolony z poprawek
Zadowolony ze swojego tempa wyścigowego był też George Russell, choć w piątkowych treningach Brytyjczyk dwukrotnie musiał uznawać wyższość Roberta Kubicy. - To mój pierwszy raz w Chinach. Tempo wyścigowe wydaje się być lepsze od kwalifikacyjnego. Walczę z czasem na jedno "kółko", ale tak jak powiedziałem, to mój debiut na tym torze. Zobaczymy, co wydarzy się w sobotę - stwierdził 21-latek.
Russell jest też optymistycznie nastawiony do dalszej części weekendu. - Wydaje się, że jesteśmy bliżej rywali, niż w poprzednich wyścigach. Zmierzamy w dobrą stronę. Musimy to wykorzystać, naciskać w takim samym stopniu, aby jeszcze lepiej zrozumieć samochód - podsumował.