F1: Lewis Hamilton podarował wygraną Valtteriemu Bottasowi. "Byłem zbyt koleżeński"
- Byłem zbyt koleżeński w pierwszym zakręcie - ocenił Lewis Hamilton, który w Baku stoczył pojedynek o wygraną z Valtterim Bottasem. Zwycięsko wyszedł z niego Fin, a Brytyjczyk ma do siebie pretensje o zachowanie na pierwszym okrążeniu.
Kierowcy Mercedesa przez dłuższą chwilę jechali koło w koło, aż ostatecznie to Bottas znalazł się na czele stawki i odparł ataki Hamiltona.
Czytaj także: Williams pogrążony w chaosie
- Nie wykonałem odpowiedniej pracy w kwalifikacjach, a potem byłem zbyt koleżeński w pierwszym zakręcie. Właściwie to podarowałem mu prowadzenie w wyścigu - ocenił przed kamerami Sky Sports aktualny mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!Hamilton nie ukrywa jednak, że Bottas w pełni zasłużył na sukces w Grand Prix Azerbejdżanu. - Pojechał fantastyczny wyścig, nie popełnił ani jednego błędu, więc odniósł zasłużoną wygraną - dodał.
Brytyjczyk podkreślił, że uliczny obiekt w stolicy Azerbejdżanu nigdy nie należał do jego ulubionych. Dlatego ucieszył się z faktu, że razem z Bottasem dowieźli do mety kolejny w tym sezonie dublet.
Czytaj także: Kibice F1 wściekli po wyścigu w Baku
- To nie jest nasz najlepszy wyścig w kalendarzu. Zawsze się tu męczyłem, więc osiągnięty wynik jest naprawdę dobry dla mnie, a fantastyczny dla zespołu. Valtteri wykonał ogromną pracę podczas weekendu. Mój wynik może jest poniżej normy, więc po prostu muszę jeszcze ciężej pracować. W Baku zwykle się męczę, ale są też wyścigi, gdzie lubię się ścigać i tam będę starał się pokazać, na co mnie stać - podsumował Hamilton.