To nie jest łatwy weekend dla Mercedesa. Już w piątkowych treningach Lewis Hamilton zanotował kontakt z bandą i mocno rozbił swój samochód, przez co mechanicy musieli wymienić m.in. tylne zawieszenie oraz skrzynię biegów w modelu W10.
Mimo utraty czasu w sesji treningowej, Hamilton wywalczył w kwalifikacjach drugą pozycję startową. Na dwie godziny przed startem wyścigu o Grand Prix Kanady w ekipie 34-latka ponownie zapanował niepokój. Wszystko za sprawą wycieku, jaki wykryto w układzie hydraulicznym.
Czytaj także: Kubica musi odpowiedzieć na ważne pytanie
Podobną usterkę w piątek odkryto w samochodzie Valtteriego Bottasa podczas jednej z sesji treningowych. Wtedy Fin musiał przez dłuższą chwilę pozostać w garażu.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany
W tej chwili samochód Mercedesa jest rozebrany, a mechanicy starają się zlokalizować źródło wycieku. Hamiltonowi pozostaje wierzyć w to, że dwie godziny wystarczą Mercedesowi, by naprawić jego pojazd.
Mercedes od Grand Prix Kanady zaczął korzystać z nowego, poprawionego silnika. W sobotnim treningu zawiódł on w samochodzie Lance'a Strolla (czytaj więcej o tym TUTAJ). Usterka wyraźnie zmartwiła Toto Wolffa (czytaj więcej o tym TUTAJ). Może ona bowiem oznaczać, że jednostka napędowa w specyfikacji 2.0 posiada poważną wadę.
Czytaj także: Rywale mają pomysł na pokonanie Mercedesa w F1
Z poprawionych silników Mercedesa od Grand Prix Kanady korzysta też Williams i Robert Kubica.
Engine and floor off. Mercedes fixing an hydraulic leak on Lewis Hamilton’s car. Photo from @Giorgio_Piola pic.twitter.com/ExzMsZQChm
— Jon Noble (@NobleF1) June 9, 2019