Robert Kubica w sobotnich kwalifikacjach F1 do GP Meksyku stracił ponad 1,2 s do następnego w stawce George'a Russella. 34-latek po zakończeniu sesji nie ukrywał, że jego samochód prowadził się fatalnie i w każdym zakręcie mocno się ślizgał (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Najlepszym dowodem na to jest drugi przejazd Kubicy w Q1. Kierowca Williamsa, w pogoni za poprawą czasu, przestrzelił hamowanie do pierwszego zakrętu i wypadł z toru. Na szczęście nie uszkodził pojazdu i był w stanie szybko wrócić do rywalizacji.
Czytaj także: Claire Williams odpowiedziała na zarzuty Roberta Kubicy
W tym miejscu toru problemy podczas weekendu F1 w Meksyku miało do tej pory wielu kierowców. Wynika to z faktu, że prosta startowa na obiekcie im. braci Rodriguezów jest bardzo długa, a przerzedzone powietrze sprawia, że hamulce ulegają schłodzeniu i nie zawsze działają idealnie.
Jak zauważył też po kwalifikacjach Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa, Kubica wypadnięciem z toru zepsuł temperaturę opon. Sprawiło to, że nie był w stanie poprawić się na kolejnym okrążeniu (czytaj więcej o tym TUTAJ). To miało wpływ na dużą stratę do Russella.
Czytaj także: Magnussen nie chce oddawać treningów Kubicy
Moment wypadnięcia Kubicy z toru (od 0:15):
Magnussen going sideways turn 3, Kubica locking up and going on to the grass #F1 pic.twitter.com/lKr4i10mEf
— GoatWorldSports (@GoatWorldSport1) October 26, 2019
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"