Sporo dzieje się na rynku transferowym w Formule 1. Chociaż George Russell ma ważną umowę z Williamsem na sezon 2021, to może zostać bez pracy, bo stajnia z Grove bierze pod uwagę rozwiązanie jego kontraktu i postawienie na Sergio Pereza. Atutem Meksykanina jest solidne wsparcie sponsorów, które zapewniłoby Williamsowi dodatkowe pieniądze.
Równocześnie Red Bull Racing szuka kierowcy, który byłby w stanie dotrzymywać kroku Maxowi Verstappenowi. Jest niemal przesądzone, że Alexander Albon straci miejsce w ekipie w związku ze słabymi wynikami w sezonie 2020.
W kontekście jazdy bolidem "czerwonych byków" w ostatnim czasie wymieniano Sergio Pereza i Nico Hulkenberga, ale Christijan Albers ma inną propozycję - Nawet jeśli Albon będzie sobie dobrze radził w kolejnych wyścigach, to Red Bull nie będzie już podejmować ryzyka związanego z jego osobą. Nie dadzą mu kolejnej szansy. O Albonie dużo mówi jego charakter. Brakuje mu agresywności, którą ma Verstappen. To są dwa różne światy, choć obaj pochodzą z tego samego pokolenia - powiedział Albers w "De Telegraaf".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk
Holender wątpi też w to, by transfer Hulkenberga był właściwym ruchem dla Red Bulla. - Pokazał przez całą karierę w F1, że jest talentem, ale jednak nie jest supertalentem. Rozumiem, że Verstappen chce go na partnera zespołowego. Max się go nie boi. Zwłaszcza, po tym jak Ricciardo z łatwością rozprawił się z Hulkenbergiem w Renault w zeszłym - dodał Albers.
Zdaniem Albersa Red Bull powinien zaryzykować i postarać się o transfer... Russella. Oczywiście pod warunkiem, że Brytyjczyk ostatecznie wyląduje poza Williamsem. - Gdybym ja miał wybierać, postawiłbym właśnie na George'a. Jest młody, można na nim polegać. Jest nawet młodszy od Maxa. Verstappen jest regularnie szybki, a Russell może mu dotrzymywać kroku. Na pewno zrobi to lepiej niż Hulkenberg - podsumował Holender.
Problem polega na tym, że Russell należy do programu juniorskiego Mercedesa. Brytyjczyk musiałby się pożegnać z niemiecką firmą, aby Red Bull w ogóle rozważył jego transfer. To dla niego mało opłacalna opcja, jeśli weźmiemy pod uwagę, że już w roku 2022 Russell może trafić do ekipy z Brackley i być partnerem Lewisa Hamiltona.
Czytaj także:
Mercedes nie będzie się mścić na Williamsie
Max Verstappen wywołał skandal dyplomatyczny