Chociaż brytyjskie media informowały, że Lewis Hamilton jest już o krok od podpisania nowej umowy z Mercedesem, to sam zainteresowany przyznał w "Autosporcie", że "jeszcze nie rozpoczął rozmów" i "planuje to zrobić w najbliższych dniach". Niemcy rozwiązali za to inne ważne kwestie dotyczące przyszłości zespołu Formuły 1.
W tym tygodniu poinformowano, że gigant chemiczny Ineos kupił 33 proc. akcji Mercedesa, a Toto Wolff pozostanie na stanowisku szefa ekipy z Brackley w sezonach 2021-2023. To ucieszyło Hamiltona, który żyje z Austriakiem w przyjacielskich relacjach.
- To bardzo dobra wiadomość. Jestem dumny z tego powodu i naprawdę zadowolony. Toto jest ważną postacią w zespole. Bez niego nie osiągnęlibyśmy tych wszystkich sukcesów w ostatnich latach. Dzięki niemu Mercedes jest lepszy. Świadomość, że będzie z nami w dłuższej perspektywie na pewno cieszy - skomentował Hamilton w "Autosporcie".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni
Wcześniej Wolff wielokrotnie mówił w wywiadach, że jest zmęczony pracą w F1 i lataniem na wyścigi. Austriak chciałby się poświęcić pracy w rodzinie. Jednak najwidoczniej 48-latek uznał, że jest w stanie spędzić kilka kolejnych sezonów w padoku.
- Dodatkowy bonus to posiadanie Ineosa. Firma pojawiła się na naszym pokładzie w tym roku i wpłynęła na nasz sukces. Dobrze, że zaangażują się jeszcze mocniej w sezonie 2021. To pomaga Mercedesowi w stabilizacji, w stawaniu się coraz lepszym. Będziemy musieli bowiem naciskać, rozwijać się i podnosić poprzeczkę - dodał Hamilton.
Hamilton jest kierowcą Mercedesa od sezonu 2013. Wolff objął rządy w ekipie rok później. Od momentu, gdy Austriak pociąga za sznurki w zespole z Brackley, wygrał on siedem tytułów mistrzowskich z rzędu. Sześć z nich padło łupem Hamiltona.
Czytaj także:
Wzruszające słowa małżonki Michaela Schumachera
W Ferrari nie będzie podziału na kierowcę numer jeden i dwa