F1. Williams niemal go zniszczył. Teraz Lance Stroll odbudowuje pewność siebie

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lance Stroll
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lance Stroll

Lance Stroll był powszechnie krytykowany za swoje występy w Williamsie. Kanadyjczyk uważa, że jazda słabą maszyną wpłynęła na to, jak był postrzegany w F1. Ostatni sezon przyniósł u 22-latka sporą zmianę. - Dobry bolid buduje pewność siebie - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Lance Stroll pojawił się w Formule 1 w sezonie 2017 jako kierowca Williamsa i od początku nie miał łatwego zadania. Jako że jego ojciec Lawrence zainwestował ponad 50 mln dolarów, by jego syn dostał w ogóle szansę w brytyjskim zespole, Kanadyjczyk od razu znalazł się na świeczniku. Coraz gorsza forma Williamsa również mu nie pomogła.

Aż ojciec zakupił zespół F1 z Silverstone, do niedawna znany jako Racing Point. W minionym sezonie ekipa niemal do samego końca walczyła o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a Stroll kilkukrotnie liczył się w walce o miejsce na podium. Zdaniem 22-latka, to najlepszy dowód na to, że krytyka jego osoby była dotychczas nieuzasadniona.

- Jeśli masz dobry bolid, to uzyskujesz dobre wyniki, a to buduje pewność siebie. Czasem, gdy jeździłem kiepską maszyną, to utrudniało mi zadanie. Szczególnie na początku kariery, gdy nie wiesz jak to jest siedzieć za kierownicą konkurencyjnego sprzętu, to zaczynasz się zastanawiać nad tym wszystkim - powiedział Stroll w rozmowie z "Motorsportem".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

- Zaczynasz wątpić w swoje umiejętności i myślisz czy na pewno jesteś tak dobry jak inni, a tymczasem oni po prostu mają lepsze auto. Myślę, że w roku 2020 wiele udowodniłem. Przede wszystkim sobie. Odpowiedziałem na wiele pytań, jakie zadawałem sobie przez ostatnie sezony - dodał Stroll.

Mimo jazdy w niezbyt konkurencyjnym Williamsie, chaotyczne GP Azerbejdżanu w roku 2017 przyniosło Strollowi miejsce na podium. Kanadyjczyk tym samym zapisał się w historii F1 jako najmłodszy zdobywca "pudła". Jednak już kolejny sezon w brytyjskiej ekipie, gdy Williams miał problemy ze zdobywaniem punktów, zasiały wątpliwości w głowie kierowcy.

- Czy jestem w stanie zapewniać odpowiednie wyniki? Czy mogę finiszować z przodu stawki? Czy jestem w stanie zakwalifikować się w czołówce? To pytania, jakie sobie zadawałem - przyznał kierowca z Kanady.

- Wiele z tych pytań i odpowiedzi nie sprowadzało się do rezultatów, a do pytania - jak konkurencyjny jest bolid? Nie wiedziałem tego wszystkiego i nie znałem pewnych odpowiedzi, dopóki nie usiadłem w kokpicie Racing Point w roku 2019. Byłem zaskoczony, jak ogromna różnica jest w bolidach. Zrozumiałem wtedy, jak bardzo mogę zbudować swoją pewność siebie prowadząc lepszą maszynę - dodał.

Od roku 2021 zespół należący do ojca Strolla funkcjonuje jako Aston Martin. Ekipa zacieśniła relacje z Mercedesem i zainwestowała kolejne miliony dolarów w swój rozwój. Dzięki temu Kanadyjczyk ma szansę na jeszcze lepsze wyniki.

Czytaj także:
Russell wskazał jasny cel Williamsowi
Szef Alfy Romeo złożył deklarację ws. przyszłości w zespole

Komentarze (2)
avatar
Krzysztof 66
9.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli-Kubice zniszczył Williams, a wszyscy dawaj po Robercie...!!!co teraz???! 
avatar
Doktor Zwieracz
9.01.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ale jak to? Przecież idioci jak yes czy my dalej swoje mówili, że to Kubica słaby, a nie bolid.... a tu nagle Lance mówi to samo?