Lewis Hamilton wielokrotnie powtarzał, że chce, aby jego partnerem w Mercedesie nadal był Valtteri Bottas. Niemiecki zespół nie posłuchał jednak swojej gwiazdy i postanowił awansować George'a Russella, który tym samym począwszy od roku 2022 stanie przed ogromną szansą walki o tytuł mistrzowski w Formule 1.
Russell przed GP Włoch dał jasno do zrozumienia, że w kolejnym sezonie F1 nie zamierza grać drugoplanowej roli u boku Hamiltona, co powinno być przestrogą dla 36-latka. - Będzie traktowani tak samo. Dano mi to jasno do zrozumienia. Myślę, że Mercedes zawsze szanuje kierowców pod tym względem, że każdemu z nich stwarza takie same szanse - powiedział 23-latek, cytowany przez motorsport.com.
Młodszy z Brytyjczyków ma jednak świadomość, że pokonanie Hamiltona nie będzie łatwe. - Lewis to siedmiokrotny mistrz świata i to nie bez powodu. Myślę, że jestem na prawdopodobnie jednej z najszczęśliwszych pozycji w stawce. Mogę wejść do zespołu i uczyć się od niego - dodał Russell.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Dla mnie partnerstwo z Mercedesem to coś długoterminowego. Przyszły rok powinienem wykorzystać jako okazję do nauki, patrzeć na sytuację z wyścigu na wyścig i patrzeć na to, jak sobie radzę - stwierdził brytyjski kierowca.
Ze słowami Russella o równym traktowaniu najpewniej nie zgodziłby się Bottas, który wielokrotnie musiał pełnić rolę skrzydłowego dla Hamiltona i pomagał mu w walce o tytuł. Inaczej było jednak do 2016 roku, gdy partnerem Brytyjczyka był Nico Rosberg. Skończyło się to kłótniami w zespole i tym, że Niemiec pokonał Hamiltona w walce o tytuł.
Czy w sezonie 2022 konflikty w Mercedesie powrócą? - Zespół ma doświadczenia związane z kiepską atmosferą i dali mi jasno do zrozumienia, że nie chcą powtórki. Osobiście też tego nie chcę. Dla ekipy ważna jest wspólna praca, popychanie jej naprzód. Tym bardziej że sezon 2022 przyniesie nowe przepisy i zmienione bolidy. Nie ma gwarancji, że będziemy najlepsi. Dlatego naszym zadaniem będzie rozwijanie bolidu - przekazał Russell.
- Ja i Lewis jesteśmy na różnych etapach kariery. To pomaga. Mam też do niego ogromny szacunek. Dlatego nie widzę żadnych problemów - podsumował kierowca, który do końca sezonu 2021 ścigać się będzie Williamsem.
Czytaj także:
Robert Kubica mówi o przyszłości F1
Ależ słowa o Robercie Kubicy!